Na wtorek na godzinę 20:00 czasu polskiego zaplanowano głosowanie nad planem B dla brexitu oraz poprawkami parlamentarzystów, które mają na celu co najmniej opóźnić proces wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Z zainteresowaniem na rozwój wypadków czekają rynki finansowe. Uwaga koncentruje się przede wszystkim na funcie.
Brytyjska waluta po spektakularnej porażce Theresy May w poprzednim głosowaniu nabrała wiatru w żagle i niespodziewanie zyskała na wartości. Od początku stycznia kurs funta wzrósł o blisko 20 groszy i w piątek sięgał nawet 4,97 zł. Ten tydzień przynosi jednak lekkie cofnięcie notowań.
W porównaniu z piątkiem brytyjska waluta straciła około 4 grosze. Na minusie jest też we wtorkowy poranek.
Z wypowiedzi członków brytyjskiego rządu wynika, że scenariusz twardego brexitu wydaje się coraz bardziej realny, co do tej pory było bagatelizowane przez inwestorów, ale najwidoczniej teraz czują coraz większy niepokój.
- Dziś kolejny dzień głosowań w brytyjskim parlamencie w kwestii brexitu, jednak podobnie jak wcześniej wiadomo już, że nie przyniosą one niczego konkretnego. Na dwa miesiące przed planowaną datą opuszczenia Unii przez Wielką Brytanię wrażenie bałaganu jest większe niż kiedykolwiek - komentuje sytuację Przemysław Kwiecień, ekonomista Domu Maklerskiego XTB.
Czytaj więcej: Twardy Brexit to cios w sieci handlowe. Szefowie największych sieci supermarketów ostrzegają
Zauważa, że w praktyce nie ma żadnego realnego planu B dla brexitu. May w ostatnich dniach przedstawiała różne niejasne koncepcje, co chwila zmieniając zdanie. Ostatnim pomysłem jest dołączenie do porozumienia poprawki, zakładającej, że rozwiązanie granicy "musi zostać zmienione".
- Miałoby to dać rządowi mandat do powrotu do negocjacji z UE. Jednak część partii rządzącej już odrzuciła ten pomysł, a Unia wysyła jasne sygnały, że o ponownym otwieraniu puszki Pandory nie ma mowy. Kreatywnością popisują się też brytyjscy parlamentarzyści, który już zgłosili szereg poprawek do porozumienia. Głosowane będą jednak jedynie te, które dopuści przewodniczący izby - wskazuje Kwiecień.
Co dalej z funtem? - Wtorkowe głosowanie może przynieść ponowne podbicie zmienności na brytyjskiej walucie. Z technicznego punktu widzenia widoczna jest chęć wygenerowania korekty spadkowej - ocenia Konrad Ryczko, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.
Niewielki potencjał do dalszych zwyżek funta widzą także ekonomiści Santandera. Wyrażają przekonanie, że po raz kolejny parlament brytyjski nie przyjmie umowy, co bardziej uprawdopodobni opóźnienie brexitu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl