Mikołaj ze wsi Cecele mieszka w porolniczym, siedmiohektarowym gospodarstwie, składającym się z budynku mieszkalnego, kilku hektarów ziemi i drewnianej szopy, która kiedyś była oborą. Obecnie znajdują się w niej garaż, drewutnia oraz magazyn.
– Za samą szopę płacę podatek dziesięć razy wyższy niż za dom mieszkalny – mówi Mikołaj. – Zburzyć szkoda. Mam nadzieję na szybkie wdrożenie podatku katastralnego, który powinien wyeliminować takie niedorzeczności - dodaje.
Spadek po komunie
Problemy, które mają mieszkańcy Cecel, są udziałem setek tysięcy osób mieszkających poza miastami. W Polsce obowiązuje wywodzący się jeszcze z czasów tzw. realnego socjalizmu system wyznaczania wysokości podatku od nieruchomości. Cechą tego systemu był chroniczny brak mieszkań, których nie było zarówno w dużych miastach, jak i mniejszych.
Ustalono więc, że wysokość podatku od nieruchomości zależeć będzie od zajętej powierzchni i jej przeznaczenia, a nie realnej wartości rynkowej budynku czy ziemi. Od tego czasu zmieniają się jedynie maksymalne stawki, cały system natomiast pozostaje w zasadzie bez zmian.
Podatek od nieruchomości mieszkalnej
Obecnie podatek od nieruchomości mieszkalnej nie może przekroczyć 85 gr za m kw., natomiast gospodarczej, a za taką uważany jest garaż (w polskim prawie nie funkcjonuje w ogóle pojęcie garażu) – prawie 25 razy więcej, bo 24,84 zł.
Ostateczną wysokość daniny na danym terenie ustala lokalny samorząd, teoretycznie więc w całej Polsce może obowiązywać kilkaset różnych stawek. W praktyce jednak ich wysokość na danym terenie zazwyczaj dyktują miasta wojewódzkie.
Na rynku nieruchomości, jak wiadomo, liczą się trzy rzeczy: lokalizacja, lokalizacja i jeszcze raz lokalizacja. – Obecny system w niewielkim stopniu bierze ją pod uwagę – zauważa Agnieszka Gamdzyk, doradca podatkowy.
I tak właściciele nieruchomości w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Gdańsku, Poznaniu, Szczecinie, Białymstoku i Bydgoszczy i okolicznych gminach zapłacą tyle, ile wynosi maksymalna stawka danego roku (należność jest opłacana w czterech, kwartalnych ratach).
W Lublinie jest nieco lepiej: w tym roku obowiązują zeszłoroczne, niższe o około 4 proc. stawki. W Toruniu podatek od nieruchomości wyniesie 72 gr za m kw. (24,64 zł za budynek gospodarczy), czyli będzie o przeszło 10 gr. niższy niż stawka maksymalna.
Inna skala podatku
Katastralny system wyznaczania wysokości podatku od nieruchomości, obowiązujący w większości krajów Unii Europejskiej, jest inny. W tym mechanizmie zasadniczą rolę odgrywa wartość rynkowa nieruchomości. Może być ona ustalana na danym terenie przez władze lokalne, jak ma to miejsce w Niemczech, Francji czy Hiszpanii lub samodzielnie przez właściciela nieruchomości (Irlandia).
Stawki podatku od nieruchomości także bywają różne: najdroższe pod tym względem są kraje nadbałtyckie (Litwa, Łotwa, Estonia), gdzie danina wynosi nawet 3 proc., najtańsza z kolei – Irlandia, której mieszkańcy płacą 0,18 proc. rocznie za nieruchomość wartą do miliona euro. Średnia wartość tej daniny na terenie UE wynosi 1,95 proc. rocznie.
Wprowadzenie takiego systemu w Polsce nie musiałoby wcale być tak korzystne, jak spodziewają się tego niektórzy. W 2021 r. za średniej wielkości nieruchomość, składającą się z domu o powierzchni 150 mkw., garażu (30 mkw.), stojących na działce o wielkości tysiąca m kw., właściciel zapłaci łączny podatek, za dom i garaż, w wysokości nie większej niż 872,70 zł.
Po wprowadzeniu systemu katastralnego na poziomie średniej stawki UE zapłaciłby 14 tys. 625 zł. Aby wprowadzenie katastru nie odbiło się zbyt mocno na kieszeni podatnika, stawka podatku musiałaby wynieść mniej niż 0,1 proc. Byłby to najniższy podatek od nieruchomości na pewno w Europie, a być może także na świecie.
Plotka i dementi
Dlatego możliwość przekształcenia obecnego systemu w katastralny od lat budzi niepokój. O takiej możliwości mówi się w Polsce od lat, szczególnie gdy potrzebuje tego budżet państwa. Obecnie, na skutek rozbudowanego jak nigdy wcześniej systemu transferów socjalnych, jak również wsparcia gospodarki osłabionej w związku z pandemią, deficyt wynosi 82,3 mld zł.
Deficyt całego sektora finansów publicznych może być jeszcze wyższy – znaczna część wydatków została bowiem w ustawie budżetowej przesunięta do tzw. funduszy celowych, takich jak Fundusz Solidarnościowy, Polski Fundusz Rozwoju czy Bank Gospodarstwa Krajowego.
Na początku roku media obiegła alarmująca wiadomość o rzekomych pracach Ministerstwa Finansów nad wprowadzeniem katastru w Polsce. Obserwatorów życia publicznego na ten trop skierowało zamieszczone przez Ministerstwo Finansów ogłoszenie o naborze do pracy w Wydziale Podatków Majątkowych i Analiz Prawnych.
Do obowiązków nowego pracownika miało należeć "przygotowanie koncepcji rozwiązań prawnych w zakresie nowo projektowanych danin oraz opracowanie projektów przepisów prawnych obejmujących nowe podatki i udział w procesie legislacyjnym".
Kilka dni po burzy medialnej resort opublikował jednak dementi, w którym stwierdził, że działania takie nie są obecnie prowadzone.
Będzie jak było
Wprowadzenie podatku od nieruchomości w modelu katastralnym w najbliższym czasie jest raczej mało prawdopodobne ze względów politycznych. Drastyczna podwyżka daniny z całą pewnością byłaby decyzją niepopularną, wpływającą na notowania formacji, która by się na to odważyła. W obecnym Parlamencie trudno znaleźć siłę polityczną, która zdecydowałaby się na takie posunięcie.
Wygląda więc na to, że w dalszym ciągu podatek od nieruchomości zajmowanej przez garaż będzie wyższy niż za stojący obok budynek mieszkalny.