Coraz częściej kupujemy zdalnie - przez Internet, telefon, za pośrednictwem gazet i katalogów, czasem natomiast – zwabieni interesującą ofertą – decydujemy się na zakupy od odwiedzającego nasz dom akwizytora, nazywanego nieraz szumnie konsultantem.
Jak pokazują statystyki, zakupy poza lokalem sprzedającego, zwłaszcza sprzedaż za pośrednictwem Internetu, stają się coraz bardziej popularne. I właściwie nie ma w tym nic dziwnego, bo tego rodzaju handel to przecież dla obu stron duża oszczędność czasu i wygoda. Jednym słowem same korzyści.
Warunek jest jeden – obie strony obowiązuje uczciwość.
Niestety, z tą uczciwością bywa różnie. Wiele osób przekonało się już o tym na własnej skórze. Dlatego warto znać prawo konsumenckie i wiedzieć, w jaki sposób możemy chronić się przed nieuczciwymi sprzedawcami.
Handel odbywający się poza lokalem sprzedającego regulują następujące przepisy:
• ustawa z 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności wyrządzonej przez produkt niebezpieczny (Dz.U. Nr 22 poz. 271)
• ustawa z 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego (Dz.U. Nr 141 poz. 1176)
• ustawa z dnia 20 lipca 2001 r. o kredycie konsumenckim (Dz. U. Nr 100 poz. 1081 z późn. zm.) – jeżeli sprzedaż odbywa się na raty.
Sprzedaż w domu – co warto wiedzieć?
Jeżeli decydujemy się na zakupy w domu (lub np. w pracy, bo i tam często docierają różnego rodzaju akwizytorzy), to musimy koniecznie zdać sobie sprawę z kilku bardzo ważnych kwestii:
• taki sam towar (lub porównywalny) możemy przeważnie kupić również w inny sposób
• kupując w innym miejscu (np. w zwykłym sklepie) towar podobny do oferowanego nam przez akwizytora, zapłacimy być może znacznie mniej – zawsze warto to sprawdzić
• jeżeli ktoś przyszedł specjalnie do naszego domu i poświęca sporo czasu na zaprezentowanie nam swojej oferty, to bardzo możliwe, że towaru, który nam proponuje, nie udaje się sprzedać w inny sposób i gdzie indziej
• akwizytor będzie wmawiał nam, że kupujemy towar dokładnie odpowiadający naszym potrzebom i najlepszy na świecie, dlatego jego cena będzie również odpowiednio wysoka (będzie w nią wliczony zarówno zysk firmy, jak i koszty pracy akwizytora).
Wpuszczając do swojego domu akwizytora (w końcu to obcy człowiek), musimy być przygotowani na to, że będzie się on starał (przy użyciu różnego rodzaju technik manipulacji) za wszelką cenę pozyskać nasze zaufanie.
Możemy się więc dowiedzieć, że odwiedzająca nas pani lub pan również ma dziecko w tym samym wieku, co nasze, psa lub kota tej samej rasy, co nasz, że lubi hodować takie same kwiaty, jak my, że ma taki sam samochód i kibicuje tej samej drużynie. Rozmowa przebiegać będzie zapewne – w sposób kontrolowany przez akwizytora – w bardzo miłej atmosferze.
Tymczasem, nawet ta miła atmosfera nie zwalnia akwizytora od obowiązku okazania nam (koniecznie przed zawarciem umowy):
• dokumentu tożsamości
• dokumentu potwierdzającego prowadzenie działalności gospodarczej przez firmę, którą reprezentuje
• dokumentu potwierdzającego, iż jest on pracownikiem tej firmy.
Obowiązek wylegitymowania się przed nami nakłada na akwizytora ustawa z 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności wyrządzonej przez produkt niebezpieczny (rozdział 1, art.1, pkt. 1 i 3).
Zgodnie z prawem, akwizytor powinien więc sam, z własnej woli i dobrowolnie okazać nam wszystkie wymagane w tej sytuacji dokumenty. Jeżeli tego nie robi, mamy pełne prawo poprosić go o to.
Z pewnością powinniśmy poważnie zastanowić się, czy w ogóle zawierać umowę, jeżeli akwizytor, pomimo naszej prośby, nie chce się przed nami wylegitymować tłumacząc się np., że dzisiaj zapomniał dokumentów, ale pokaże nam je kiedy indziej albo mówiąc, że dane te są ogólnie dostępne na firmowej stronie internetowej.
Taka sytuacja może bowiem oznaczać, że człowiek, który przed nami stoi wcale nie pracuje w firmie, na którą się powołuje, albo, że firma taka w ogóle nie istnieje.
Jeżeli więc podpiszemy umowę na takich warunkach, trochę w ciemno, to musimy liczyć się z tym, że robimy to na własną odpowiedzialność. Gdy bowiem okaże się, że akwizytor wypełniając umowę posłużył się nieprawdziwym imieniem i nazwiskiem (w związku z czym umowa jest nieważna), a my wpłaciliśmy mu zaliczkę za kupowany towar, to konsekwencją tego może być ewentualna utrata wpłaconych przez nas pieniędzy.
Sprzedaż w domu – nasze prawa
W przypadku, gdy decydujemy się na zakup we własnym domu i zawieramy w związku z tym umowę kupna – sprzedaży, to bez podania przyczyny możemy od niej odstąpić w terminie 10 dni od jej zawarcia. Wymagane jest jedynie pisemne oświadczenie w tej sprawie. Mówi o tym art. 2 ustawy z 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności wyrządzonej przez produkt niebezpieczny.
W takiej sytuacji umowa uważana jest za niezawartą, a my zwolnieni jesteśmy z wszelkich zobowiązań. To, co ewentualnie otrzymaliśmy musimy oddać w stanie niezmienionym, a jeżeli dokonaliśmy jakichkolwiek przedpłat, należą nam się od nich odsetki ustawowe liczone od daty dokonania przedpłaty.
Takie odstąpienie od umowy możliwe jest zresztą w przypadku każdej umowy zawieranej poza lokalem przedsiębiorcy.
Co ważne - sprzedawca nie może w żaden sposób zastrzec sobie, że odstąpienie od umowy możliwe jest tylko za zapłatą oznaczonej sumy (odstępnego). Jeżeli nawet tak zrobi, zastrzeżenie takie jest nieprawne.
Akwizytor powinien przed zawarciem umowy poinformować nas na piśmie o prawie odstąpienia od niej i wręczyć nam wzór oświadczenia o odstąpieniu, z oznaczeniem swojego imienia i nazwiska (nazwy) oraz adresem zamieszkania (siedziby); zobowiązany jest także wręczyć nam pisemne potwierdzenie zawarcia umowy, stwierdzające jej datę i rodzaj, czego dotyczy oraz cenę.
My natomiast, jeżeli zostaniemy o to poproszeni, mamy obowiązek poświadczyć na piśmie, że zostaliśmy poinformowani o prawie odstąpienia i że otrzymaliśmy wzór oświadczenia o odstąpieniu od umowy.
Jeżeli natomiast nie zostaliśmy poinformowani na piśmie o prawie odstąpienia od umowy, wówczas możemy od niej odstąpić w terminie dziesięciu dni liczonych od uzyskania informacji o prawie odstąpienia, nie później jednak niż przed upływem 3 miesięcy.
Nie dotyczy jedzenia, ubezpieczeń i papierów wartościowych
Przepisów o umowach zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa nie stosuje się do umów:
1) o charakterze ciągłym lub okresowym, zawieranych na podstawie oferty sprzedaży lub przez odwołanie się do ogłoszeń, reklam, cenników i innych informacji skierowanych do ogółu albo do poszczególnych osób, jeżeli mogliśmy uprzednio zapoznać się z treścią otrzymanej oferty lub informacji pod nieobecność drugiej strony umowy, a zarazem w tej ofercie lub informacji, jak i w umowie zastrzeżono nasze prawo do odstąpienia od umowy w terminie dziesięciu dni od dnia jej zawarcia,
2) sprzedaży artykułów spożywczych dostarczanych okresowo przez sprzedawcę do miejsca naszego zamieszkania,
3) powszechnie zawieranych w drobnych bieżących sprawach życia codziennego, o wartości przedmiotu umowy do równowartości 10 EURO,
4) o prace budowlane,
5) dotyczących nieruchomości, z wyłączeniem usług remontowych,
6) ubezpieczenia, w tym o członkostwo w otwartych funduszach emerytalnych, oraz reasekuracji,
7) dotyczących papierów wartościowych oraz jednostek uczestnictwa w funduszach powierniczych i inwestycyjnych.
*Sprzedaż na odległość *
W przypadku, gdy kupujemy na odległość za pośrednictwem np. Internetu, poczty elektronicznej, reklamy prasowej z wydrukowanym formularzem zamówienia, katalogu, telefonu, radia czy telewizji, również musimy mieć się na baczności i przed podpisaniem umowy dokładnie wszystko przeczytać. Zwłaszcza informacje wydrukowane drobnym druczkiem i odnośniki.
Przy umowach na odległość odpada nam jednak element technik manipulacji stosowanych przez akwizytorów. W tej sytuacji nikt z nami miło nie rozmawia i nie zagaduje nas, gdy czytamy umowę. Mamy więc ten komfort, że informacje na temat oferty oraz samą umowę kupna-sprzedaży możemy czytać w spokoju i tyle razy, ile tylko chcemy.
Podobnie jak w przypadku umów zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa, tak i w przypadku umów zawieranych na odległość przysługuje nam prawo odstąpienia od umowy w terminie 10 dni od dnia wydania rzeczy. Oczywiście, musimy oddać towar w stanie niezmienionym, a jeśli wpłacaliśmy jakieś pieniądze, to należy nam się ich zwrot z odsetkami.
Sprzedaż na odległość – nasze prawo do informacji
Najpóźniej w chwili złożenia nam przez sprzedającego propozycji zawarcia umowy powinniśmy zostać poinformowani m.in. o:
• imieniu i nazwisku (nazwie), adresie zamieszkania (siedziby) przedsiębiorcy oraz organie, który zarejestrował działalność gospodarczą przedsiębiorcy, a także numerze, pod którym przedsiębiorca został zarejestrowany,
• istotnych właściwościach świadczenia i jego przedmiotu,
• cenie lub wynagrodzeniu obejmujących wszystkie ich składniki, a w szczególności cła i podatki,
• zasadach zapłaty ceny lub wynagrodzenia,
• kosztach oraz terminie i sposobie dostawy,
• prawie odstąpienia od umowy w terminie dziesięciu dni, ze wskazaniem wyjątków,
• kosztach wynikających z korzystania ze środków porozumiewania się na odległość, jeżeli są one skalkulowane inaczej niż wedle normalnej taryfy,
• terminie, w jakim oferta lub informacja o cenie albo wynagrodzeniu mają charakter wiążący,
• minimalnym okresie, na jaki ma być zawarta umowa o świadczenia ciągłe lub okresowe,
• miejscu i sposobie składania reklamacji.
Kiedy nie można odstąpić
Jeżeli nie umówiliśmy się inaczej, prawo odstąpienia od umowy zawartej na odległość nie przysługuje nam m.in. w wypadkach:
• dotyczących nagrań audio oraz wizualnych, jak również zapisanych na nośnikach programów komputerowych po usunięciu przez nas ich oryginalnego opakowania,
• umów dotyczących świadczeń, za które cena lub wynagrodzenie zależy wyłącznie od ruchu cen na rynku finansowym,
• świadczeń o właściwościach określonych w złożonym przez nas zamówieniu lub ściśle związanych z naszą osobą,
• świadczeń, które z uwagi na ich charakter nie mogą zostać zwrócone lub których przedmiot ulega szybkiemu zepsuciu,
• dostarczania prasy,
• usług w zakresie gier losowych i zakładów wzajemnych.
*Umowa na odległość – obowiązki sprzedającego *
Jeżeli nie postanowiono inaczej, przedsiębiorca powinien wykonać umowę zawartą na odległość najpóźniej w terminie trzydziestu dni po złożeniu przez nas oświadczenia woli o zawarciu umowy.
Umowa nie może w żaden sposób nakładać na nas obowiązku zapłaty ceny lub wynagrodzenia przed otrzymaniem towaru. Umowa powinna natomiast określać miejsce i sposób składania reklamacji.
W wypadku odstąpienia przez nas od umowy przedsiębiorca ma obowiązek poświadczyć na piśmie zwrot świadczenia.
Co ważne - jeżeli towar miał być zakupiony z wykorzystaniem kredytu lub pożyczki udzielonej przez przedsiębiorcę albo gdy umowa przewidywała wykorzystanie kredytu udzielonego na podstawie porozumienia kredytodawcy z przedsiębiorcą, odstąpienie od umowy zawartej na odległość jest skuteczne także wobec zawartej przez nas umowy kredytu lub pożyczki.
Spełnienie świadczenia niezamówionego przez nas następuje na ryzyko przedsiębiorcy i nie nakłada na nas, jako konsumentów, żadnych zobowiązań.
Umowa na odległość - czego nie dotyczy
Przepisów o umowach zawieranych na odległość nie stosuje się do umów:
1) z wykorzystaniem automatów sprzedających,
2) z wykorzystaniem innych automatów umieszczonych w miejscach prowadzenia handlu,
3) dotyczących inwestycji kapitałowych,
4) ubezpieczenia, w tym o członkostwo w otwartych funduszach emerytalnych, oraz reasekuracji,
5) związanych z wykonywaniem czynności bankowych oraz takich samych czynności dokonywanych przez spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe,
6) rent,
7) dotyczących terminowych operacji finansowych i opcji,
8) zawartych z operatorami telekomunikacji przy wykorzystaniu publicznych automatów telefonicznych,
9) dotyczących nieruchomości, z wyjątkiem najmu,
10) sprzedaży z licytacji.
*Uwaga na pułapki *
Zarówno przy umowach zawieranych poza lokalem sprzedającego, jak i przy umowach na odległość, powinniśmy przed podpisaniem umowy bardzo dokładnie zapoznać się z ofertą, a następnie warunkami umowy. Bezwzględnie musimy przeczytać wszystko, co podane jest małym druczkiem i sprawdzić wszystkie odnośniki.
W przypadku, gdy podpisanie umowy odbywa się w domu, powinniśmy koniecznie sprawdzić, czy wszystkie podpisywane przez nas (zazwyczaj 2 lub 3) egzemplarze umowy mają taką samą treść, tzn. czy rzeczywiście są jednobrzmiące.
Rzadko, ale czasem zdarzają się bowiem przypadki, że akwizytor daje nam do czytania jeden egzemplarz umowy (który potem zabiera ze sobą) i mocno nas zagaduje, gdy podpisujemy ten drugi lub dwa pozostałe. Potem okazuje się, że to, co czytamy w egzemplarzu umowy, który został u nas w domu, różni się znacznie na naszą niekorzyść od tego, co czytaliśmy w egzemplarzu, który akwizytor dał nam do czytania, a potem zabrał ze sobą. Wtedy już nic i nikomu nie jesteśmy w stanie udowodnić.
Podpisując umowę w domu powinniśmy również zwrócić uwagę na związane z nią terminy. Często bowiem sprzedawca ustala je tak, byśmy nie mieli możliwości odstąpienia od umowy, w przewidzianym prawnie, 10-dniowym terminie, liczonym od dnia podpisania umowy.
Dzieje się tak, gdy kupujemy różnego rodzaju usługi, również usługi kształcenia, a więc kursy, szkolenia, wykłady. W takiej sytuacji najlepiej jest, by od podpisania umowy do rozpoczęcia realizacji usługi lub – w przypadku szkoleń – terminu pierwszych zajęć nie minęło więcej niż 10 dni. Najbardziej opłaca się więc podpisywać tego rodzaju umowy dopiero w dniu rozpoczęcia nauki lub nawet później. Wtedy będziemy mieli okazję zorientować się, czy oferta rzeczywiście nam odpowiada.
Jeżeli natomiast od podpisania umowy do rozpoczęcia nauki minęło więcej niż 10 dni, a my dopiero po pierwszych zajęciach mieliśmy pełną informację o oferowanej nam usłudze, wówczas za dzień, w którym rozpoczyna się bieg terminu ewentualnego odstąpienia od umowy wypada uznać dzień pierwszych zajęć.
I jeszcze jedna ważna rzecz – często sprzedawcy oferują nam sprzedaż wiązaną proponując zakup oferowanego towaru na raty, w ramach kredytu konsumenckiego.
Musimy jednak pamiętać, że taki kredyt przeważnie znacznie podnosi nam koszt samej usługi. Poza tym, z umowy kredytu bardzo trudno jest zrezygnować po upływie 10 dni od jej podpisania. W wielu przypadkach w umowie kredytu znajduje się również zastrzeżenie, że niewywiązanie się sprzedającego z umowy nie zwalnia nas z terminowego regulowania należności wynikających z umowy kredytu.
Dlatego w takiej sytuacji zawsze warto zastanowić się, czy nie lepiej realizować płatności za pośrednictwem przelewów z własnego konta.