Weekend nie powstrzymał przeceny na bitcoinie. W poniedziałek jego notowania spadają i to z jeszcze większą siłą niż w ostatnich dniach. Po południu najpopularniejsza kryptowaluta świata była blisko 10 proc. pod kreską.
Bitcoin kosztuje około 32,5 tys. dolarów, czyli nieco ponad 124 tys. zł. A jeszcze w niedzielę kurs sięgał 36 tys. dolarów. W tydzień staniał o prawie 8 tys. dolarów.
Jeśli blisko 10-procentowy zjazd na bitcoinie utrzyma się do końca dnia, będzie to najgorszy dzienny wynik od dokładnie miesiąca.
Czytaj więcej: Nie wierz w to, co widzisz na wyświetlaczu. Urszula opisała, jak o mało nie straciła pieniędzy
"Bitcoin traci na wartości w obliczu działań jakie podejmują chińskie władze przeciwko wydobyciu kryptowalut" - pisze dla money.pl Simon Peters, analityk kryptowalut na platformie eToro.
Ekspert zauważa, że rząd chiński ogłosił poszerzenie ograniczeń wydobycia kryptowalut, między innymi w prowincji Sichuan, jednym z największych regionów, w którym tworzy się bitcoiny.
Dwadzieścia sześć największych projektów wydobywczych w regionie zostało zamkniętych przez władze na czas trwania dochodzeń związanych z legalnością kryptowalut. Z kolei lokalne rządy w Mongolii Wewnętrznej, Qinghai Xinjiang czy Yunnan podjęły już działania zmierzające do zamknięcia "kopalni" bitcoinów.
Czytaj więcej: Bitcoin w odwrocie. Chiny robią problemy
To duży cios m.in. wizerunkowy. Jeśli dodamy do tego fakt, że również Stany Zjednoczone pracują nad ograniczeniami dotyczącymi kryptowalut, okazuje się, że jednak świetlana przyszłość kryptowalut, kreślona nie tak dawno temu, teraz jawi się już w mniej kolorowych barwach.
Do tego dochodzi sprzeciw Banku Światowego, który ostatnio odrzucił prośbę Salwadoru o pomoc w uprawomocnieniu bitcoina jako środka płatniczego w tym kraju.
W takim otoczeniu już mało kto wspomina, jak jeszcze w połowie kwietnia cena jednego bitcoina dochodziła do rekordowych 65 tys. dolarów. Teraz jest o połowę niższa.