Joannę Kasprzak odwołano z funkcji prezes zoo w lipcu ubiegłego roku. W następstwie tej decyzji była już prezes otrzymała blisko 170 tys. zł. "Kasprzak miała umowę z zapisem gwarantującym jej wypłacanie pensji przez pół roku w zamian za niepodejmowanie pracy u konkurencji. Po odwołaniu z funkcji prezeski dostała 84 tys. zł odprawy oraz dodatkowo 'odszkodowanie' za półroczny zakaz pracy dla konkurencji. Wzięła za to 168 tys. zł" - podkreśla wrocławska "GW".
Przewodnicząca rady nadzorczej Zoo Aleksandra Urban-Stromich wyjaśniła, że "odszkodowanie z tego tytułu wynosi 100 proc. wynagrodzenia miesięcznego podstawowego brutto, otrzymanego przez panią Joannę Kasprzak przed ustaniem pełnienia funkcji, a więc 28 tys. zł brutto miesięcznie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Monopolista w regionie"
"GW" zaznacza jednak, że wrocławskie zoo to monopolista w regionie i jeden z najpopularniejszych ogrodów zoologicznych w Polsce. Samo Zoo Wrocław zaznacza, że jest "największym polskim ogrodem zoologicznym", gdzie żyje 12 tys. zwierząt na obszarze 33 ha. Najbliżej położonym zoo jest to w Lubinie, gdzie żyje 300 zwierząt.
Radny Osiedla Gajowice oraz prezes Fundacji Skutecznie do Przodu Arkadiusz Chwaścik zwrócił uwagę w serwisie X, że "pojawia się pytanie o zasadność zakazu konkurencji, biorąc pod uwagę, że ZOO jest monopolistą w naszym regionie".
"Joanna Kasprzak, prywatnie jest żoną wieloletniego prezesa innej miejskiej spółki - Wrocławskiego Parku Wodnego Grzegorza Kaliszczaka" - podkreśla "GW".