Pielęgniarki i położne Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie domagają się podwyżki wynagrodzeń oraz zmiany siedziby szpitala. Dokładniej, chcą wyrównania środków przekazanych przez NFZ na wzrost wynagrodzeń. Jak twierdzą, zębalowe i dodatki, czyli pochodne za prace np. w święta, są zaniżone o 400 zł. - W części są rozdzielone, pozostałe pieniądze są nierozdzielone - powiedziała RMF FM Jolanta Doros ze Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Czytaj też: Brak pielęgniarek. "Oddziały będą zamykane"
Pikietujące przekonują, że prawidłowe rozliczanie środków pozwoliło w innych szpitalach podnieść wynagrodzenia zasadnicze nie tylko o minimalne 1200 zł, ale o ponad 1500 zł.
- Rozmowy, negocjacje niewiele efektów przynoszą. Od lutego jesteśmy w sporze zbiorowym, którego pierwszy etap - rokowania - zakończył się i przyniósł połowiczny sukces. Zamiast wymaganego minimum 1200 zł, pielęgniarki otrzymały 1320 zł - powiedziała pełnomocniczka związku zawodowego Ewa Wronikowska.
Jak podaje RMF FM, spór dotyczy sposobu rozliczania części środków otrzymanych z NFZ, które szpital przekazał na wypłatę pochodnych od wzrostu wynagrodzenia (np. nagrody jubileuszowe, dodatki motywacyjne). Dyrekcja placówki zapewnia, że dodatki wypłaca poprawianie.
- To nad czym dyskutujemy, to pochodna tego, że ministerstwo zdrowia wydało nieprawidłowe wytyczne w zakresie tego, które z tzw. pochodnych od wynagrodzeń powinny być brane jako możliwe do rozliczenia ze środków z NFZ. Spór toczy się o to, że my jako dyrekcja uznaliśmy, że to jest kwota ok. stu kilkudziesięciu zł, a panie oczekują że to będzie kwota ok. 300 zł - tłumaczy Marcin Jędrychowski, dyrektor SU w Krakowie.
Czytaj także: Największy polski szpital zamyka 9 sal operacyjnych
Na poniedziałkowej pikiecie poruszono też kwestie związane z informowaniem o przenosinach szpitala do nowej siedziby. Według informacji pikietujących, dyrekcja szpitala nie przekazała im najważniejszych informacji o przeprowadzce i nie organizowała spotkań w tej sprawie. Dyrektor szpitala zdementował te informacje. Powiedział, że były organizowane szkolenia w tej sprawie i 2600 osób, w tym przedstawiciele pikietującego związku, podpisało się jako uczestnicy tych szkoleń.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl