Likwidacja OFE to temat poruszany przez polityków PiS już od 2016 roku. W 2021 roku jednak wydawało się, że w końcu to nastąpi. Rząd na początku marca przyjął projekt ustawy, który następnie trafił do Sejmu.
Likwidacja OFE - co to oznacza?
Rząd zakładał, że reforma OFE nastąpi w czerwcu 2021 roku. Projekt jednak wciąż nie wyszedł z Sejmu, a po drodze swoją opinię o nim musi wydać również Senat. Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda ujawnił jednak nieoficjalnie, że prace nad pomysłem posłowie mogą wznowić jeszcze przed wakacjami.
Choć rządzący wolą mówić o "reformie" Otwartych Funduszy Emerytalnych, to w praktyce po uchwaleniu przepisów OFE przestaną istnieć. Nie oznacza to jednak wcale, że zaoszczędzone przez Polaków pieniądze przepadną. Mówimy w końcu o niemałej kwocie, bowiem na kontach OFE ponad 15,5 mln osób zgromadziło niecałe 150 mld zł.
Rząd przewidział dwa rozwiązania dla oszczędzających. Polacy wybiorą, czy swoje pieniądze chcą przetransferować na Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) czy też na konto w ZUS. Zgodnie z projektem ustawy na decyzję będziemy mieć dwa miesiące.
Likwidacja OFE - dwie drogi dla oszczędzających
Z czym się wiążą oba rozwiązania? Przyjrzyjmy się najpierw opcji transferu pieniędzy na IKE.
Czytaj też: Dla nich reforma OFE oznacza zakręcenie kurka z pieniędzmi. Zarobili w 2020 roku 345 mln zł
Transfer środków na IKE to rozwiązanie, które forsują rządzący. Przekonują, że te pieniądze staną się całkowicie prywatne i państwo już nigdy nie położy na nich rąk.
Powołują się też na argument, że dzięki temu oszczędności zgromadzone przez Polaków na kontach OFE będą dziedziczone. Jednak z transferem wiąże się jeden haczyk.
Za transfer środków z OFE na IKE Polacy zapłacą 15-procentową opłatę przekształceniową (nazwaną w mediach też opłatą Morawieckiego). Jeżeli podzielimy łączny kapitał przez liczbę oszczędzających, to wychodzi, że jeden oszczędzający na koncie OFE zgromadził 9 tys. 630 zł. Po odliczeniu opłaty zostanie mu z tego ok. 8,1 tys. zł.
Alternatywnym rozwiązaniem jest transfer oszczędności do ZUS-u. Wtedy unikniemy opłaty przekształceniowej, ale naszych oszczędności nie odziedziczy rodzina lub bliscy. Jeżeli wybierzemy ZUS, będziemy musieli złożyć w urzędzie stosowny wniosek.