Dobiegło końca majowe posiedzenie RPP. Nie przejdzie ono jednak do historii, tak jak miało to miejsce rok temu. Wtedy rada zdecydowała o obcięciu stóp procentowych do rekordowo niskiego poziomu. Teraz postanowiła je utrzymać bez zmian.
Od maja 2020 główna stawka wynosi 0,1 proc. i tak będzie przez co najmniej kolejny miesiąc. Dodatkowo oprocentowanie środków lokowanych w NBP przez banki komercyjne pozostało na poziomie 0 proc., a stopa lombardowa (kredytowa) to dalej 0,5 proc.
Czytaj więcej: PKB Polski. Ekonomiści mocno podnieśli prognozy na 2021 rok
Te stawki obowiązują banki, ale decyzja RPP przekłada się każdorazowo na ofertę dla zwykłych klientów. Brak zmian w stopach procentowych oznacza, że zarówno oprocentowanie depozytów i lokat oraz pożyczek i kredytów nie powinno się zmienić.
Oszczędzający dalej muszą szukać zyskowniejszych ofert poza bankami, bo w największych bankach standardowe lokaty na kilka miesięcy są oprocentowane zazwyczaj na 0,01 proc.
Za to z niższych rat mogą się cieszyć kredytobiorcy. Średnie oprocentowanie w kredytach konsumpcyjnych jest na poziomie nieco ponad 6 proc., a przed pandemią było w okolicach 8 proc. W przypadku kredytów mieszkaniowych stawki spadły poniżej 3 proc.
Decyzja RPP nie zaskoczyła ekonomistów. Warto jednak zauważyć, że eksperci coraz częściej mówią o ewentualnych podwyżkach stawek. A wszystko przez obserwowany ostatnio silny wzrost cen w Polsce.
Przypomnijmy, że w kwietniu ceny towarów i usług konsumpcyjnych w Polsce wzrosły średnio o 4,3 proc. w skali roku. A celem NBP, którego organem jest RPP, jest dbanie o stabilny poziom cen. Za taki przyjmuje się inflację na poziomie od 1,5 do 3,5 proc. Jest więc już wyraźnie powyżej górnej granicy.
Zgodnie z teorią ekonomii, bank centralny może próbować obniżać inflację poprzez np. podwyżki stóp procentowych. Spekulacje dotyczące tego ucina jednak regularnie sam prezes NBP i przewodniczący RPP Adam Glapiński, który podkreśla, że w większości za wzrost cen odpowiadają czynniki niezależne od polityki pieniężnej. Mowa m.in. o cenach paliw, które zależą w głównej mierze od notowań ropy naftowej na światowych giełdach.
W związku z tym, większość ekonomistów jest zdania, że stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie przynajmniej do końca kadencji RPP, czyli do połowy 2022 roku. Później mogą powoli iść w górę, choć do stanu sprzed pandemii raczej szybko nie wrócą.