Przed wybuchem wojny w Ukrainie Rosjanie za jednego dolara płacili około 75-80 rubli. Po inwazji rosyjska waluta mocno straciła na wartości, a kursy wzrosły do rekordowych poziomów. W pewnym momencie notowania dolara przekraczały nawet 150 rubli.
Z biegiem czasu sytuacja się stabilizuje, a rubel odrabia straty. Przez blisko dwa tygodnia dolar kosztował między 100-110 rubli, a w tym tygodniu kurs wyraźnie spadł. Tylko w ciągu ostatnich kilkunastu godzin rosyjska waluta umocniła się o około 10 proc. i kurs wymiany dolara zszedł w okolice 88 rubli.
Notowania dolara w rublach (spadek kursu oznacza umocnienie rosyjskiej waluty)
Rosja sztucznie umacnia rubla
Większość strat rosyjska waluta już odrobiła. Czy to oznacza, że wiarygodność Rosji na rynkach finansowych tak mocno wzrosła? Nie. Eksperci wskazują, że umocnienie rubla to w głównej mierze efekt sztuczek Rosji, która robi wszystko, żeby podbijać notowania własnej waluty.
"Rubel jest w śpiączce wywołanej przez bank centralny" - pisze The Wall Street Journal (WSJ). Amerykański dziennik cytuje ekonomistów, którzy otwarcie mówią o sztucznym utrzymywaniu przy życiu rubla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjski bank centralny ograniczył mocno możliwości sprzedaży rubli i jednocześnie wymusza zakupy rosyjskiej waluty. Rosjanie mogą wypłacać z rachunków bankowych w walutach obcych tylko niewielką ilość środków, a instytucje finansowe mają zakaz sprzedaży dolarów klientom.
Rosyjskie władze nakazały też firmom eksportującym surowce przewalutować na ruble 80 proc. przychodów uzyskiwanych w walutach obcych.
Rosja chce sprzedawać gaz za ruble
Co więcej, prezydent Władimir Putin naciska na inne kraje europejskie, by płaciły za rosyjski gaz rublami, a nie dolarami i euro.
"Taki ruch jest mało prawdopodobny, ale sygnalizuje dążenie Rosji do zwiększenia popytu na rubla" - wskazuje Christian Kopf, ekspert Union Investments, cytowany przez WSJ.
Już wiadomo, że kraje G7 nie zgadzają się na zmianę warunków umów i nie zamierzają płacić za gaz w rosyjskiej walucie.
"Trzeba przyznać, że aktualny kurs rubla nie jest prawdziwą ceną rynkową" - podkreśla Robin Brooks, główny ekonomista Instytutu Finansów Międzynarodowych. "Gdyby istniał swobodny przepływ walut w obu kierunkach, widzielibyśmy znacznie słabszego rubla".
Także inni eksperci cytowani przez WSJ przyznają, że nie przywiązują większej wagi do aktualnych notowań rosyjskiej waluty. Ich zdaniem nie oddają rzeczywistości. Z czasem rosyjskie sztuczki przestaną działać i rubel znowu znacząco osłabnie.