Poniedziałek jest trzecim dniem, kiedy rząd Stanów Zjednoczonych nie pracuje normalnie. Zawieszenie działalności jest następstwem nieuchwalenia ustawy budżetowej na 2018 rok. Wszystko przez brak porozumienia w Kongresie USA. Zagraniczne media donoszą, że wśród spornych tematów jest m.in. kwestia emigracji, a takaże zwiększenia wydatków na obronność.
- Republikanie i Demokraci we wzajemnej walce chcą ugrać jak najwięcej dla swojej strony w kwestii wydatków budżetowych, ale ta dziecinada na rynku na razie nie robi wrażenia - komentuje sytuację Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers.
- Na przestrzeni ostatnich 42 lat mieliśmy aż 18 takich sytuacji i w tym okresie indeks amerykańskiej giełdy S&P500 średnio nie zmieniał swojej wartości - wskazuje Przemysław Kwiecień, ekspert XTB. - Obecnie jest on na rekordowym poziomie i nie widać, aby polityka miała popsuć nastroje inwestorom.
Ekonomista dodaje, że w praktyce nie działa jedynie część administracji (np. parki narodowe) i nawet w tym obszarze pracownicy zostaną zapewne wynagrodzeni za okres, w którym muszą przebywać na przymusowych urlopach. Kluczowe elementy - jak obronność, służba zdrowia, czy nawet poczta, funkcjonują normalnie.
Konrad Białas przypomina, że w 2013 roku urzędy nie działały 16 dni, co obniżyło wzrost gospodarczy o 0,3 proc.
- Dopiero gdyby obecny impas trwał dłużej, dolar mógłby stracić mocniej - komentuje analityk TMS, wskazując, że zarówno względem euro, jak i złotego nie osłabia sę w żaden bardziej znaczący sposób. W poniedziałek przed południem amerykańska waluta była wyceniana na 3,40 zł. W tych okolicach kurs utrzymuje się już od tygodnia.
Doniesienia zagranicznej prasy wskazują, że Demokraci i Republikanie nie są daleko od porozumienia.
- Dlatego po wstępnym osłabieniu dolara na otwarciu handlu w poniedziałek teraz już nie ma śladu. Mimo to pewien niesmak pozostaje, a to będzie blokować dolara i dopisuje się do generalnej niechęci inwestorów do waluty na początku 2018 roku - wskazuje Białas.
Jak długo może jeszcze potrwać polityczny impas? Do porozumienia może dojść nawet jeszcze w poniedziałek. Senat USA ma powrócić do debaty nad budżetem o godzinie 18:00 polskiego czasu.