- Polski rząd działa z myślą o polskich obywatelach i aby zbuforować wzrost inflacji, prezentujemy dzisiaj pierwszą serię działań, które mają zamortyzować stopy inflacji - przekazał w czwartek premier Mateusz Morawiecki.
Tarcza przewiduje m.in. obniżkę VAT-u na prąd i gaz czy obniżkę akcyzy na paliwo. Dodatkowo premier zapowiedział dodatek osłonowy.
- Wprowadzamy też dodatek osłonowy według kryteriów dochodowych, od 400 zł do ponad 1000 zł w zależności od gospodarstwa domowego. Wypłacany będzie w dwóch ratach w 2022 r. - poinformował Morawiecki.
Premier wspomniał, że rząd początkowo chciał obniżyć VAT na żywność do zera, "ale niestety Unia Europejska ma inną politykę i nie zgodziła się na to". - Postanowiliśmy więc zrekompensować Polakom wzrost cen żywności i zamiast obniżki VAT, zdecydowaliśmy się na instrument o charakterze kompensacyjnym, czyli dodatek osłonowy - wyjaśnił.
Na jakich zasadach będą przyznawane dodatki? W przypadku gospodarstw jednoosobowych limit dochodowy wyniesie 2100 zł miesięcznie. Rząd przewidział w tym przypadku jednorazową dopłatę w wysokości 400 zł.
600 zł dostaną natomiast dwu- i trzyosobowe gospodarstwa domowe. Z kolei 850 zł rząd da rodzinom 4- i 5-osobowym. Najwięcej, bo 1150 zł, otrzymają największe rodziny, co najmniej sześcioosobowe. W każdym z tych przypadków dochód na osobę nie będzie mógł przekroczyć 1500 zł na osobę w rodzinie miesięcznie.
Z dodatku ma skorzystać ponad 5 mln gospodarstw domowych.
Tarcza antyinflacyjna
Temat tarczy antyinflacyjnej pojawił się już w październiku, gdy Mateusz Morawiecki zapowiedział, że rząd zaprezentuje pakiet rozwiązań, które mają zamortyzować wzrost cen energii, gazu i żywności. - Rząd pracuje nad tarczą antyinflacyjną, mającą wspomóc grupy najbardziej odczuwające inflację. Skupiamy się na działaniach sektorowych - mówił na początku listopada na antenie Radia Plus rzecznik rządu Piotr Mueller.
Przypomnijmy, że według danych GUS wzrost inflacji w Polsce sięgnął w październiku 6,8 proc. Inflacja zjada nie tylko oszczędności Polaków, zbyt wysokie stopy procentowe mogą podkopać również inwestycje przedsiębiorstw.