Podczas czwartkowej debaty ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że renta wdowia to nowe rozwiązanie pozwalające łączyć własną emeryturę z częścią emerytury po zmarłym małżonku. - To odpowiedź na zagrożenie ubóstwem osób starszych. To wsparcie dla nawet 2 mln seniorów, którym wzrosną świadczenia emerytalno-rentowe – powiedziała. Podkreśliła, że pod projektem w tej sprawie podpisało się ponad 200 tys. obywateli.
Ministra zaznaczyła, że projekt ten popiera cały rząd koalicji 15 października. Zapowiedziała jednocześnie złażenie poprawek do projektu, które są zgodne z stanowiskiem Rady Ministrów. W związku ze zgłoszeniem poprawek projekt został skierowany do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny w celu ich rozpatrzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W projekcie obywatelskim w sprawie renty wdowiej założono, by owdowiała osoba mogła zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 proc. renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub – jeśli taki wariant byłby korzystniejszy – pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku i 50 procent swojego świadczenia.
Nowe świadczenie wprowadzane stopniowo
We wtorek rząd przyjął stanowisko wobec projektu, w którym zaproponowano, by ustawa w sprawie renty wdowiej weszła w życie 1 stycznia 2025 r. z zastrzeżeniem, że nabycie prawa do korzystania z nowej formuły świadczeń i ich wypłata byłaby od 1 lipca 2025 r.
Ponadto rząd chce, aby drugie świadczenie wypłacane było w okresie od 1 lipca 2025 r. do 31 grudnia 2026 r. w wysokości 15 proc. i od 1 stycznia 2027 r. w wysokości 25 proc.
Obecnie w przypadku zbiegu prawa do kilku świadczeń emerytalno-rentowych obowiązuje zasada wypłaty jednego świadczenia. Dlatego po śmierci małżonka osoba owdowiała może zachować swoją emeryturę albo z niej zrezygnować i wybrać rentę rodzinną po zmarłym.
Co zakładają poprawki
Jak podawali w czwartek rano dziennikarze money.pl, którzy dotarli do treści poprawek, proponowane zmiany zakładają m.in., że suma dotychczasowego świadczenia i renty wdowiej nie będzie mogła być wyższa niż trzykrotność minimalnej emerytury. Jak podkreślają autorzy poprawki, "wsparcie w postaci renty wdowiej powinno trafić do osób najbardziej potrzebujących, które w sposób dotkliwy dla sytuacji finansowej odczuły stratę osoby bliskiej (współmałżonka)".
Według wcześniej proponowanych zapisów w komisyjnej wersji ustawy suma miała nie przekroczyć trzykrotności miesięcznej kwoty przeciętnej emerytury, czyli około 10 tys. zł miesięcznie. Zmiana na trzykrotność minimalnej emerytury powoduje, że w tym roku byłoby to 5342,88 zł. Oczywiście emerytura minimalna w kolejnych latach będzie podnoszona, więc limit też będzie rósł co roku.
Prawo do renty wdowiej nabędzie osoba, która była we wspólności małżeńskiej w dniu śmierci małżonka, osiągnęła wiek emerytalny, a małżonek zmarł w ciągu nie wcześniej niż 5 lat przed osiągnięciem przez nią wieku emerytalnego. Jeśli wdowiec czy wdowa pobierająca już rentę wstąpi w nowy związek małżeński, wypłata świadczeń ustanie z dniem poprzedzającym zawarcie tego związku. Nieoficjalnie słyszymy, że o tym, czy prawo do renty wdowiej mogłyby mieć także osoby pozostające w związkach partnerskich, rozstrzygnie ustawa o tych związkach (gdyby projekt rządowy ich dotyczący wszedł w życie).
Renta wdowia w okresie od 1 lipca 2025 r. do 31 grudnia 2026 r. wyniesie 15 proc. (będzie można wziąć 15 proc. świadczenia zmarłego małżonka obok własnego świadczenia lub 15 proc. własnego i 100 proc. zmarłego małżonka). Z kolei od 1 stycznia 2027 r. będzie to docelowa wartość 25 proc. W projekcie obywatelskim jest to 50 proc.
W 2028 roku rząd będzie miał obowiązek dokonywać weryfikacji wskaźnika wysokości renty wdowiej "w celu oceny możliwości i zasadności jego podwyższenia". Oznacza to więc, że ewentualne korekty wysokości renty będą mogły być jedynie w górę.