Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Paweł Orlikowski
|
aktualizacja

Sprawa "Mundka". Rolnik chce wznowienia śledztwa

76
Podziel się:

"Mundek" próbuje przejąć wart 8 mln zł majątek rolnika spod Gdyni, prywatnie jego wujka. Pan Stanisław domaga się wznowienia śledztwa przez prokuraturę.

Sprawa "Mundka". Rolnik chce wznowienia śledztwa
"Mundek" chce wyłudzić od rolnika majątek wart 8 mln zł. Prokuratura wznowi śledztwo? (Getty Images)

Przestępca prawomocnie skazany za kierowanie gangiem, kradzieże luksusowych aut, przemyt kokainy i oszustwo próbuje przejąć wart 8 mln zł majątek 74-letniego rolnika spod Gdyni. Jeszcze kilka lat temu prokuratura w działaniu gangstera nie widziała przestępstwa, teraz rolnik chce wznowienia śledztwa.

Pan Stanisław gospodarstwo rolne prowadzi od 50 lat. Łącznie posiada prawie 7 hektarów atrakcyjnych gruntów nad morzem w Kosakowie i Kazimierzu. W 2011 r. rolnik miał 40 tys. zł długu u znajomego. Nie miał jednak gotówki, żeby go spłacić.

- Któregoś dnia zjawił się u mnie bratanek Rajmund. Mówił, że chodzą słuchy, że mnie zabiją, jak nie oddam kasy. Bardzo się wystraszyłem. Bratanek mówił, że jak przepiszę mu jedną działkę, 2 tys. metrów kwadratowych, to odda ten dług za mnie i sprawa będzie załatwiona – opowiedział PAP pan Stanisław.

Zobacz także: Prąd zdrożeje. Prezes URE tłumaczy dlaczego i o ile

Akty notarialne związane z przejęciem majątku w Kosakowie i Kazimierzu zostały sporządzone przez notariusz Hannę W., która jest obecnie jedną z prawniczek podejrzanych o udział w mafii mieszkaniowej.

W dokumentach zaniżono wartość gospodarstwa, bo wskazano, że prawie 7 ha atrakcyjnych gruntów nad morzem ma wartość jedynie 200 tys. zł.

Przed prokuratorem Rajmund W. tłumaczył, że wujek chciał dostać emeryturę z KRUS i dlatego przepisał cały majątek na niego. Prokurator dał wiarę tłumaczeniom "Mundka".

W 2014 r. pan Stanisław złożył pozew o unieważnienie aktów notarialnych do sądu. Pan Stanisław podkreślił, że opowieści o przepisaniu majątku za emeryturę KRUS są nieprawdą, bo w 2012 r. z uwagi na wiek nabył prawa emerytalne. W 2017 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał zabezpieczenie pozwu i "Mundek" oraz jego żona nie mogli dysponować działkami.

W październiku 2020 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku prawomocnie unieważnił umowy notarialne zawarte w 2011 r., w których rolnik wyzbył się majątku. W wyroku sędziowie nie skupili się na próbie oszustwa, a unieważnili akty notarialne, bo "Mundek" miał z żoną rozdzielność majątkową i nie mogli wspólnie przejąć działek w Kosakowie i Kazimierzu.

Jednocześnie sąd zwolnił Rajmunda W. i jego żonę z jakichkolwiek opłat sądowych - za proces zapłacą podatnicy.

"Mundek" i grupa przestępcza

Z profilu w mediach społecznościowych Rajmunda W. wynika, że jest zapalonym kibicem Arki Gdynia, sportowcem i podróżnikiem. Mężczyzna szczyci się tam hasłem: "Szlachta nie pracuje". Ze zdjęć nie wynika też, że spędził kilka lat w więzieniach w całej Polsce.

Jednak w 2017 r. został prawomocnie skazany przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku na 8 lat więzienia za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, kradzieże luksusowych aut, przemyt kilograma kokainy i wyłudzenie 30 tys. zł kredytu - ustaliła PAP.

Proces 45-letniego dziś "Mundka" vel. "Rajtka" ciągnął się wiele lat, bo przestępca starał się o kasację wyroku i ułaskawienie u prezydenta, ale dostał negatywną opinię sądów. Jego wspólnicy z gangu zostali wcześniej skazani.

"Mundek" zorganizował gang w połowie 2005 r. Grupa kradła luksusowe terenówki z podziemnych parkingów w Gdyni. Był w niej ścisły podział obowiązków, a bezkarność złodziejom zapewniali dwaj skorumpowani funkcjonariusze sekcji do walki ze złodziejami aut wydziału kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.

Gang posiadał nawet mapę z lokalizacją policyjnych kamer i wykaz samochodów operacyjnych policji. Ze skorumpowanymi funkcjonariuszami kontaktował się i płacił za tajne informacje jedynie "Mundek".

Gdy Komenda Miejska Policji w Gdyni nabrała podejrzeń, że w swoich szeregach ma przekupionych policjantów, a w mieście bezkarnie działa gang złodziei samochodowych, operację pod kryptonimem "Kundle" rozpoczęło Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji w Warszawie. Zarówno złodzieje, jak i współpracujący z nimi funkcjonariusze, byli przez kilka miesięcy podsłuchiwani.

Tajną operację przerwano w nocy 1 marca 2006 r. Wtedy złodziei - "Sebę" i "Boczka" złapano na gorącym uczynku w Nissanie X-Trail, gdy próbowali wyjechać z podziemnego parkingu na gdyńskim Fikakowie.

"Mundek" wpadł chwilę później, bo z krzaków po drugiej stronie ulicy obserwował przez lornetkę teren i był w kontakcie telefonicznym ze skorumpowanymi policjantami, którzy ostrzegali go o zasadzkach i nieoznakowanych patrolach gdyńskich "kryminalnych".

Podczas przeszukania jednego z mieszkań zatrzymanych policjanci znaleźli ponad kilogram kokainy. Jak wynikało ze śledztwa, gang zakupił narkotyki na Antylach Holenderskich, a potem przemycił do Polski. Przestępcy nie zdążyli ich sprzedać, bo zostali zatrzymani.

Rajmund W. obecnie przebywa na wolności. Odsiadywanie 8 lat więzienia powinien skończyć w listopadzie 2021 r., ale korzysta z przedterminowego zwolnienia po odbyciu większej części kary.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(76)
WYRÓŻNIONE
Eda
4 lata temu
Ziobro do roboty!
Takie życie
4 lata temu
Mundek obeznany w świecie przestępców wiedział komu trza dać !!! Rolnik nie ma szans
no tak...
4 lata temu
i co tu komentowac ? samo zycie....
NAJNOWSZE KOMENTARZE (76)
maro2553
4 lata temu
Ciekawe kto jeszcze był "na pensji"Mundka... Jeśli w 2017 został prawomocnie skazany na 8 lat to powinien wyjść w 2025 r. - a nie w 2021 !!! I to po odbyciu większej części kary ??? Mam nadzieję, że autor tej informacji nie otrzyma wynagrodzenia za te bzdury...
ech
4 lata temu
I dlatego reforma sądownictwa była konieczna. A widocznie PO w tym uczestniczy skoro tak bronią to co było.....
Luneta
4 lata temu
Przecież rząd to koledzy po fachu to niby co mają mu zrobić?
zcx
4 lata temu
Znam taki przypadek, najpierw sprzedał i przepisał ziemię a jak sie pokłócił to poszedł na policję i zgłosił, że został oszukany. Zresztą takich sytuacji jest wiele.
zcx
4 lata temu
Chłop się połaszczył na kasę a jak odżył to nagle stwierdził, że go oszukano.
...
Następna strona