Tym samym stopy procentowe w USA nadal będą mieścić się w przedziale 5,25-5,50 proc. Na takim poziomie znalazły się w lipcu, kiedy to zostały podniesione o 25 punktów bazowych w stosunku do czerwca. Na razie więc cykl gwałtownych podwyżek, rozpoczęty ponad rok temu, wyhamował. Stopy są jednak na najwyższym od początku 2001 roku poziomie.
Jak czytamy w komentarzu XTB, wrześniowa decyzja Fed jest zgodna z oczekiwaniami zarówno rynku pieniężnego, jak i ekonomistów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To może nie być ostatnie słowo Fed
"Dwunastu przedstawicieli Fed spodziewa się jeszcze jednej podwyżki stóp w tym roku, podczas gdy siedmiu uważa, że stopy pozostaną bez zmian do końca roku. Mediana prognoz stóp procentowych na 2023 r. pozostała bez zmian na poziomie 5,6 proc., podczas gdy prognoza na 2024 r. została podniesiona do 5,1 proc." - podaje XTB.
Prof. Glapiński się przestraszył? Złoty reaguje
I dodaje, że doszło do rewizji prognoz gospodarczych, które powodują jastrzębią reakcję na rynkach. "Prognoza PKB na 2023 r. została podniesiona z 1,0 proc. do 2,1 proc., podczas gdy wzrost w 2024 r. ma wynieść 1,5 proc., w porównaniu z poprzednią prognozą na poziomie 1,1 proc. Inflacja PCE ma być w tym roku nieco wyższa, podczas gdy inflacja bazowa ma być nieco niższa" - czytamy.
Na krótko po decyzji Fed osłabił się eurodolar i amerykańskie indeksy.
Jak zwracają uwagę analitycy Banku Pekao SA, podczas konferencji prasowej po decyzji ws. stóp szef Fed Jerome Powell zapowiedział, że "miękkie lądowanie" nie jest bazowym scenariuszem.
Eryk Szmyd z XTB zwraca uwagę, że wydźwięk tej konferencji wpłynie na nastroje na rynkach, a z punktu widzenia polskich inwestorów korzystne byłoby dopuszczenie scenariusza "miękkiego lądowania".
"Ton, w jakim wypowie się szef Fedu może rzutować na 'jesienny' sentyment do ryzyka za oceanem. Co za tym idzie - także na rynkach finansowych w Europie czy Azji" - komentuje Szmyd.