Markus Krall to niemiecki ekonomista i menadżer zajmujący się oceną ryzyka w gospodarce. Jak podaje PAP, ekspert przestrzega Polskę przed przyjęciem wspólnej unijnej waluty. Uważa, że euro to wadliwa konstrukcja, którą przy życiu podtrzymuje jedynie polityka. Dodaje, że wspólna waluta trwale niszczy zdolność gospodarki Niemiec do konkurencji oraz osłabia system bankowy.
- Bez zerowych stóp procentowych w strefie wspólnej waluty Włochy, Francja, Grecja i inne kraje dawno by zbankrutowały. Nieefektywne przedsiębiorstwa zatruwają portfolio banków, których są klientami. Gdy te przedsiębiorstwa wreszcie zaczną upadać, będzie to jednocześnie oznaczało ogromną falę strat dla instytucji finansowych. Tak poważną, że system bankowy w eurolandzie czeka zapaść - twierdzi Krall.
Zdaniem eksperta, w momencie, gdy dochody spadną na tyle, że banki będą na minusie (a może do tego dojść - jak twierdzi Krall - pod koniec przyszłego roku) będziemy świadkami drastycznego ograniczenia dostępności kredytów. To z kolei doprowadzi do fali bankructw niewydolnych, a następnie także zdrowych przedsiębiorstw. - Spirala będzie się nakręcać - mówi ekonomista.
W efekcie dojdzie do masowego bezrobocia, zaczną też upadać instytucje finansowe, bo firmy przestaną spłacać kredyty. - Europejski Bank Centralny będzie próbował sytuację ratować poprzez dodruk pieniędzy - bo państwa nie będą ich miały. Bardzo szybko doprowadzi to do nagłego wzrostu ilości pieniędzy na rynku. Deflacja przerodzi się w inflację. Doprowadzi to do utraty oszczędności nie tylko u Niemców, ale wszystkich tych, którzy je ulokowali w euro. Spowoduje to wycofanie poparcia politycznego dla euro i kraje będą wracać do walut narodowych - prognozuje.
Ekonomista powiedział, że jeśli polski rząd zapytałby go o radę, to doradzałby odizolowanie polskiego systemu bankowego od strefy euro tak bardzo, jak to tylko możliwe.
Czytaj także: Pożar w Amazonii. Unia grozi Brazylii konsekwencjami
Jak uważa cytowany przez PAP, nie obędzie się bez konsekwencji dla naszego kraju. - Polska gospodarka opiera się na wielu filarach, które mogą zostać uszkodzone poprzez kryzys strefy euro. Przede wszystkim ucierpi popyt na polskie produkty w eurolandzie. W kurczącej się gospodarce ten popyt również będzie się kurczył. Polska musi się też niestety nastawić na to, że wir recesji strefy euro pociągnie również ją. Wzrost gospodarczy będzie zatem słabszy albo wręcz ujemny - mówi Markus Krall, który jest jednym z najbardziej cenionych ekspertów zajmujących się ryzykiem gospodarczym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl