Od pięciu miesięcy stopy procentowe w Narodowym Banku Polskim (NBP) systematycznie rosną. Główna stawka w pierwszych dniach października była na poziomie 0,1 proc., a teraz wynosi 2,75 proc. Dla kredytobiorców skutkuje to wyższymi ratami kredytów nawet o kilkaset złotych.
Nie ma wątpliwości, że oprocentowanie będzie jeszcze wyższe. Nie wiadomo jednak, jak zdecydowane będą kolejne ruchy. Wskazówką mogą być słowa jednego z członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP) przy NBP. Rafał Sura uważa, że istnieje przestrzeń do podwyżki stopy referencyjnej o 0,5 pkt proc. na najbliższym posiedzeniu marcu.
Dodaje, że kolejne ruchy mogłyby być już spokojniejsze. Miesięczne podwyżki mogłyby być na poziomie 0,25 pkt proc.
Podwyżki stóp procentowych wyhamują?
Według bankiera, taki cykl podwyżek dałby "komfort obserwowania sytuacji i oceny, jak działania RPP i rządu przekładają się na sferę realną". To zamortyzowałoby negatywne skutki podwyżek stóp dla kredytobiorców. Sura przyznaje jednocześnie, że docelowy poziom stóp procentowych obecnie jest trudny do przewidzenia.
Tego typu jasnych deklaracji unika też prezes NBP, który podczas ostatniej konferencji po posiedzeniu RPP powiedział jedynie, że główna stawka na poziomie 3,5-4 proc. nie powinna zaszkodzić gospodarce.
- Będę zachęcał moich kolegów, aby na kolejnych posiedzeniach rozważyć spłaszczenie i tym samym wydłużenie procesu podwyższania stóp, poprzez podnoszenie ich o 0,25 pkt proc., aż do osiągnięcia docelowego poziomu, którego dziś nie jesteśmy w stanie precyzyjne przewidzieć. Zabieg ten w żaden sposób nie zmniejszyłby siły naszego oddziaływania - przekonuje członek RPP.
Podkreśla, że istotnym elementem branym pod uwagę w kontekście stóp procentowych jest "kwestia zapobiegania wzrostowi bezrobocia i niedopuszczenia do osłabienia wzrostu gospodarczego".
Tarcza antyinflacyjna na dłużej?
A co z inflacją, która w styczniu osiągnęła swój szczytowy poziom 9,2 procent? Rafał Sura uważa, że średnioroczna inflacja mogłaby nie przekroczyć 7 proc. na przestrzeni następnych 12 miesięcy. Zakłada jednak, że rządowa tarcza antyinflacyjna zostanie przedłużona.
- Nie możemy przewidzieć rozwoju sytuacji geopolitycznej w naszym regionie, a ona rzutuje na kurs złotego i ceny surowców energetycznych, od których zależy kształtowanie się wskaźnika inflacji. Wreszcie, nie jest znane stanowisko rządu w zakresie przedłużenia tarczy antyinflacyjnej i jej zakresu, choć w tym przypadku jestem przekonany, że obowiązywanie tarczy zostanie przedłużone co najmniej do końca bieżącego roku - wskazuje.
Uważa, że ten scenariusz będzie dodatkowo wspierany przez odblokowanie w ciągu najbliższych miesięcy środków z KPO, co wzmocni dodatkowo polską walutę i ułatwi sprowadzenie inflacji w 2023 roku w okolice 3,5 proc.