- Tarcza antyinflacyjna będzie ogłoszona w tym tygodniu, a spodziewam się, że nawet i jutro. Pan premier przekaże wszystkie szczegóły, bo one są jeszcze uzgadniane w ministerstwie, ale cel jest taki, aby pomóc najbiedniejszym w społeczeństwie i zamortyzować skutki inflacji – powiedział w środę Kościński podczas obrad sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
Tarcza antyinflacyjna. Ma działać tak długo, aż pomoże
Dodał, że rozwiązania z tarczy będą obowiązywać przez pewien okres. - To będzie okresowe, ale będzie działać na tyle długo, że mam nadzieję, że inflacja wróci do normalnych oczekiwań – zapowiedział.
Temat tarczy antyinflacyjnej pojawił się już w październiku, gdy Mateusz Morawiecki zapowiedział, że rząd zaprezentuje pakiet rozwiązań, które mają zamortyzować wzrost cen energii, gazu i żywności. - Rząd pracuje nad tarczą antyinflacyjną, mającą wspomóc grupy najbardziej odczuwające inflację. Skupiamy się na działaniach sektorowych - mówił na początku listopada na antenie Radia Plus rzecznik rządu Piotr Mueller.
Od tego czasu rząd już kilkukrotnie zapowiadał, że projekt pakietu antyinflacyjnego ujrzy światło "dziennie na dniach", jednak nadal się tak nie stało. Do informacji publicznej podawane są tylko bardzo ogólne założenia nowych przepisów.
Co będzie w tarczy antyinflacyjnej?
W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że "tarcza antyinflacyjna będzie zawierała obniżkę akcyzy na nośniki energii". Z kolei we wtorek zapowiedział obniżkę "komponentów składowych ceny paliwa", by ulżyć polskim kierowcom.
Rząd rozważa zmianę wysokości VAT na różne produkty, aby chronić w ten sposób Polaków przed rosnącymi cenami - napisał natomiast w środę "Dziennik Gazeta Prawna". "DGP" donosił też wcześniej, że tarcza ma dotyczyć sześciu obszarów, m.in. cen prądu, gazu czy paliwa. Jednym z głównych rozwiązań ma być tzw. bon energetyczny.
Ma on dotyczyć nie tylko energii elektrycznej, ale również cieplnej. Filarem szykowanej ustawy nie ma być jednak system dopłat. "Większość rozwiązań ma mieć charakter regulacyjny, choć w ograniczonym stopniu, by nie narazić się na zarzuty Komisji Europejskiej o zbyt głęboką ingerencję państwa w rynek" - pisał dziennik.
Przypomnijmy, że według danych GUS wzrost inflacji w Polsce sięgnął w październiku 6,8 proc. Inflacja zjada nie tylko oszczędności Polaków, zbyt wysokie stopy procentowe mogą podkopać również inwestycje przedsiębiorstw.
Zdaniem ekspertów szczyt inflacji wyniesie ok. 7 proc., co osiągniemy w grudniu. Z kolei w styczniu i lutym przyszłego roku poziom inflacji będzie zależeć m.in. od skali podwyżek cen energii elektrycznej.