Od 20 lat na rynku walutowym panowała ta sama zasada. Kurs najważniejszej pary, czyli eurodolara, był powyżej jedynki. To wskazywało na przewagę euro nad dolarem. Były momenty, gdy kurs EUR/USD przekraczał 1,5 oraz takie jak w 2016 roku, gdy w związku z problemami strefy euro notowania spadły do 1,03.
Aktualnie znowu eurodolar znalazł się blisko parytetu, czyli tuż nad tą psychologiczną granicą. To rozbudziło spekulacje na temat zmiany układu sił na rynku i możliwości spadku kursu poniżej jedynki.
"Euro zbliża się do parytetu z dolarem amerykańskim po raz pierwszy od 20 lat, ale strategowie walutowi są podzieleni co do tego, czy uda się go osiągnąć i co to będzie oznaczać dla inwestorów i gospodarki" - wskazuje brytyjski CNBC.
Dolar "bezpieczną przystanią"
Cytuje ekspertów, którzy silne umocnienie dolara tłumaczą m.in. niechęcią do podejmowania ryzyka w związku z wojną w Ukrainie, rosnącą inflacją, problemami z łańcuchem dostaw, spowolnieniem wzrostu gospodarczego i zaostrzeniem polityki pieniężnej na całym świecie. W tym kontekście dolar niezmiennie uznawany jest za "bezpieczną przystań".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Istotna jest też rozbieżność w polityce pieniężnej USA i strefy euro. Prezes amerykańskiego banku centralnego zapewnia, że nie zawaha się przed dalszym podnoszeniem stóp procentowych, dopóki inflacja nie spadnie do rozsądnego poziomu. Tymczasem jego europejski odpowiednik ciągle utrzymuje zerowe oprocentowanie i jest zdecydowanie bardziej zachowawczy w tej kwestii.
Sam Zief, szef globalnej strategii walutowej w JPMorgan, powiedział w środę w CNBC, że droga do parytetu wymagałaby "obniżenia oczekiwań wzrostu strefy euro w stosunku do Stanów Zjednoczonych, podobnie jak to miało miejsce bezpośrednio po inwazji na Ukrainę".
"Czy to możliwe? Oczywiście, ale z pewnością nie jest to nasz podstawowy scenariusz, a nawet w takim przypadku wydaje się, że parytet euro staje się najgorszym scenariuszem" - powiedział Zief.
Sugeruje, że euro jest w tej chwili "niewiarygodnie tanie" i inwestorzy powinni to dostrzec. Wtedy kurs eurodolara powinien odbić w górę.
Parytet eurodolara. Co zrobi EBC?
Stephen Gallo, szef strategii walutowej w BMO Capital Markets, uważa, że przejście do parytetu wymagałoby "bierności polityki" Europejskiego Banku Centralnego (EBC) w najbliższych miesiącach. Brak podwyżek stóp procentowych oraz pełne niemieckie embargo na import rosyjskich surowców, które doprowadziłoby do racjonowania energii, mogłoby skutkować dalszym osłabieniem euro wobec dolara.
Gallo uważa też, że spadek eurudolara w okolice 0,98-1,02 wcale nie będzie na rękę bankowi centralnemu USA. W takiej sytuacji mógłby sam próbować osłabić dolara.
Monitoring Deutsche Banku wskazuje, że dolar amerykański jest obecnie "najdroższą walutą świata", a wskaźnik pokazujący liczbę inwestorów grających na jego dalsze umocnienie w stosunku do walut rynków wschodzących osiąga poziomy najwyższe od szczytu pandemii.
"Wszystkie te czynniki dają ten sam sygnał: dolar jest za wysoko" - podsumowuje George Saravelos, ekspert Deutsche Banku. "Nasze prognozy sugerują, że w najbliższych miesiącach EUR/USD powróci do poziomu 1,10".
Chociaż wielu analityków pozostaje sceptycznych co do tego, czy parytet zostanie osiągnięty, nie brakuje głosów, że w końcu nastąpi przełamanie po 20 latach. CNBC cytuje Jonasa Goltermanna (ekonomistę w Capital Economics), który obstawia taki scenariusz w tym roku. Nie potrwa to jednak długo.
"Gdy osłabną czynniki negatywnie wpływające na gospodarkę strefy euro, a Fed zakończy cykl zacieśniania polityki pieniężnej, eurodolar w 2023 roku podskoczy do 1,10" - prognozuje Goltermann.
oprac. Damian Słomski, dziennikarz money.pl