O sprawie pisze "Rzeczpospolita", która zauważa, że wydatki na obsługę długu Skarbu Państwa sięgnęły 32,7 mld zł w ubiegłym roku. To oznacza wzrost o niemal 7 mld zł, czyli o 26 proc. w porównaniu z 2021 r. – wskazują dane o szacunkowym wykonaniu budżetu państwa za 2022 r.
Obecny rok nie przyniesie ulgi
Dziennik podkreśla, że to duży wzrost, najwyższy od co najmniej 2010 r. Pokazuje, że budżet mocno odczuł skutki gwałtownej przeceny polskiego długu na rynku. Najtrudniejsza sytuacja pod tym względem była w październiku 2022 r. Wtedy rentowność 10-letnich obligacji skarbowych zbliżała się do rekordowych 9 proc.
Tegoroczny rok nie przyniesie ulgi w tym zakresie. Z szacunków Ministerstwa Finansów zawartych w ustawie budżetowej wynika, że koszty obsługi długu w 2023 r. mogą się podwoić. Resort oszacował je na nawet 66 mld zł, czyli ok. 2 proc. PKB.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rz" zauważa, że to spora zmiana dotychczasowego trendu. Od 2013 r., kiedy to koszty obsługi długu sięgały 2,6 proc. PKB, udawało się sukcesywnie obniżać ich udział w wydatkach państwa. W 2021 r. stanowiły one mniej niż 1 proc. PKB.
Skąd taki wzrost kosztów?
Spodziewany wzrost wynika z tego, że sytuacja na rynkach wpływa na budżetowe wydatki na obsługę długu w pewnym przesunięciem czasowym. Koszty te rosną, gdy Skarb Państwa refinansuje swoje zadłużenie, wymieniając dług "tańszy", zaciągnięty w bardziej sprzyjających warunkach na ten "droższy", który trzeba zaciągnąć w trudniejszej sytuacji – wyjaśnia w rozmowie z "Rz" Grzegorz Ogonek, ekonomista Santander Bank Polska.
Resort finansów wskazuje, że w 2022 r. trzeba było spłacić papiery o wartości ok. 140 mld zł. W 2023 r. z kolei trzeba będzie spłacić papiery o wartości 130 mld zł, a w 2024 r. – 180 mld zł. Sporą część z tego długu trzeba będzie zaciągnąć na nowo.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.