W centrum uwagi rynków finansowych na początku tygodnia jest Turcja. Wszystko za sprawą dużego osłabienia liry. Inwestorzy spanikowali po tym, jak niespodziewanie ze stanowiska został odwołany szef banku centralnego.
W porównaniu z amerykańskim dolarem turecka waluta traci prawie 3 proc. Podobnie jest w przypadku przelicznika na złote. W poniedziałek przed południem za lirę trzeba było dać 65 groszy. Procentowo to ogromna zmiana jak na rynek walutowy, pokazująca duży niepokój wśród inwestorów.
Szczególny niepokój budzi kwestia niezależności banku centralnego Turcji (odpowiednika naszego NBP)
. Nagłe wyrzucenie prezesa może być potraktowane jak symbol uzależnienia banku od władz państwowych. Należy podkreślić, że na całym świecie panuje zasada rozdzielenia polityki fiskalnej (rząd) od pieniężnej (bank centralny).
Czytaj więcej: Zamieszanie z turecką walutą. Prezydent Erdogan mówi o ataku spekulantów i prowokacji
To tak jakby Andrzej Duda, nie zgadzając się z polityką prezesa Adama Glapińskiego z NBP, z dnia na dzień wysłał mu wypowiedzenie. Przy okazji afery z wynagrodzeniami w NBP rząd wyraźnie wskazywał, że są tylko ściśle określone w ustawie powody, dla których można odwołać prezesa banku centralnego.
Czerwone światło dla inwestorów
Prezydent Turcji od dawna starał się wpływać na politykę pieniężną banku, ale do tej pory robił to tylko słownie. Teraz pokazał, kto rządzi. Następca prezesa będzie miał teraz z tyłu głowy, że każda decyzja nie pomyśli Erdogana, może oznaczać koniec kariery.
- Choć oficjalnie tego nie podano, lokalne media wskazują na niechęć cięcia stóp procentowych, jako główny powód reakcji głowy państwa. Przypomnijmy, że w opinii Erdogana to niższe stopy procentowe są remedium na wysoką inflację - wskazuje Arkadiusz Balcerowski, analityk Domu Maklerskiego XTB.
- Z punktu widzenia tamtejszej gospodarki można śmiało powiedzieć, że decyzja Erdogana jest godna pożałowania, gdyż od początku maja widać było powolne odbudowywanie zaufania inwestorów w stosunku do tamtejszej gospodarki. Lepsze nastroje na tureckich aktywach były również skutkiem respektowania przez Erdogana powtórzonych wyborów w Stambule oraz utrzymywania wysokich stóp procentowych - podkreśla.
Balcerowski zauważa, że dzięki takiej polityce pieniężnej Turcja miała szansę na zwiększenie oszczędności kosztem zmniejszenia nadmiernej konsumpcji, co dalej oddziaływałoby na redukcję deficytu i spadek zadłużenia zagranicznego. Jedna decyzja Erdogana postawiła jednak wielki znak zapytania odnośnie przyszłości, co może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla tamtejszego rynku finansowego, ale i również realnej gospodarki.
Zielone światło dla turystów
Jednego dnia turecka lira potaniała prawie 3 proc. W skali ostatnich trzech lat straciła do złotego blisko 50 proc. Co to oznacza? Nasze 100 zł to już dla Turków o wiele więcej niż nawet jeszcze pół roku temu. Tańsze są dla nas usługi i towary wyprodukowane w tym kraju.
Dramatycznie staniały w ostatnich latach wakacje w Turcji. Szlak jest już dawno przetarty przez Polaków - według danych wakacje.pl drugi najczęstszy kierunek na wakacje 2019 - a koszt urlopu w złotówkach jest coraz niższy. Średnie ceny hoteli i restauracji są tam obecnie o 31 proc. niższe niż w Polsce. Jeszcze pięć lat temu było drożej.
Usługi turystyczne są dziś w Turcji (oraz w Serbii i Rumunii) dla nas proporcjonalnie tak tanie, jak dla Niemca w Polsce.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl