Dziennikarka WP po tropach pozostawionych przez władze i instytucje państwowe dotarła krok po kroku do odpowiedzi na pytanie, ile kosztowały "patriotyczne ławki". Trop rozpoczyna się od pisma wojewody do zarządzających Parkiem Śląskim, w którym pyta on, gdzie miałaby stanąć instalacja. Wspomina w nim, że ławka z wiatą jest elementem kampanii społecznej pt. Inwestycje z polską flagą zorganizowanej przez Kancelarię Premiera.
Kto postawił ławki?
Po takim sformułowaniu dziennikarze przyjęli, że to KPRM odpowiada za instalację. Sprawa przybrała na tyle niekorzystny obrót dla wizerunku, że zdementować tę informację zdecydował się rzecznik rządu Piotr Müller. Na briefingu prasowym wskazał, że kampania "ławeczkowa" jest autorstwa Banku Gospodarstwa Krajowego, a rząd wyłącznie wsparł "logistyczne kwestie związane ze współpracą z wojewodami" - cytuje polityka WP.
W związku z pojawiającymi się informacjami medialnymi informujemy, że za postawienie instalacji w kształcie konturu Polski odpowiada BGK. Stanowi to element akcji informacyjno-promocyjnej poświęconej inwestycjom, których realizację wspomaga BGK – napisała w oświadczeniu dla mediów rzeczniczka BGK Anna Czyż.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z ustaleń WP.pl jednak wynika, że KPRM jednak również miała udział przy patriotycznej akcji. 26 lipca premier Mateusz Morawiecki wydał zarządzenie o dofinansowaniu Kancelarii "z przeznaczeniem na realizację kampanii społecznej dotyczącej współfinansowania i finansowania z budżetu państwa i państwowych funduszy celowych zadań inwestycyjnych pn. Inwestycje z polską flagą". Taką samą nazwę wskazał wojewoda w liście do władz Parku Śląskiego.
Ponad 6,5 mln na patriotyczne ławki
I tu przechodzimy do kwestii kosztów akcji. Anna Czyż na pytania WP.pl przekazała, że za instalację odpowiada agencja Hackett Hamilton, wyłoniona w przetargu w lutym 2022 r. "Mała architektura" – jak nazwała ławki rzecznika BGK, gdyż każda ma "solidną stalową konstrukcję" i waży 5 ton – kosztowały 100 tys. zł netto za jedną instalację. Łącznie daje to 1,6 mln zł netto za 16 ławeczek.
Natomiast premier we wspomnianym rozporządzeniu na promocję akcji zagwarantował 5 mln zł. Pieniądze te pochodziły z rezerwy ogólnej budżetu państwa, która służyć władzom ma przede wszystkim w przypadku pilnych i nieprzewidzianych wydatków państwa. Jak przypomina WP.pl, w ubiegłym roku Najwyższa Izba Kontroli zakwestionowała sposób wydatkowania funduszy z rezerwy ogólnej przez rząd.
Choć 5 mln zł nie jest dużą kwestią w skali budżetu państwa, to jednak, jak wskazuje dziennikarka WP.pl, taką samą kwotę w tym roku państwo przeznaczyło np. na zarybianie polskich obszarów morskich.
Awantura o ławki
Charakterystyczne biało-czerwono-niebieskie konstrukcje z ławką wpisaną w kontur Polski od kilku dni są obiektem żartów. Wyśmiewany jest m.in. 15-punktowy regulamin korzystania z ławek, który cytował w Olsztynie Donald Tusk podczas Campusu Polska Przyszłości. Bronić instalacji zdecydowała się szefowa BGK, która stwierdziła, że to nie są ławki.
To nie są ławki. To jest instalacja i cała konstrukcja, w środku jest postawiona ławka. Ale gdyby to była zwykła ławka, typowa do siedzenia, to by była zainstalowana na ziemi, tak jak normalnie można podejść i usiąść - przekonywała prezeska BGK Beata Daszyńska-Muzyczka w TOK FM.