Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Pokazali prawdziwą dziurę budżetową Polski. Ta kwota poraża

745
Podziel się:

Senat zajmuje się ustawą budżetową. Jednak, jak przekonują wieloletni pracownicy Ministerstwa Finansów, dokument ten nie pokazuje pełni obrazu o stanie polskich finansów publicznych. Wszystko przez fakt, że rząd "poukrywał" dług publiczny w różnej maści funduszach celowych. W efekcie dziura budżetowa jest o ponad 167 mld zł wyższa niż ta zapisana w ustawie.

Pokazali prawdziwą dziurę budżetową Polski. Ta kwota poraża
Budżet na 2023 r. Realna dziura budżetowa wynosi ponad 235 mld zł. Na zdjęciu Mateusz Morawiecki (PAP, PAP/Radek Pietruszka)

Zadania opisania stanu finansów publicznych podjęła się trójka byłych pracowników Ministerstwa Finansów: Hanna Majszczyk, Sławomir Dudek z Forum Obywatelskiego Rozwoju i Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej. Eksperci zdecydowali się zaktualizować swój pierwszy raport o stanie finansów publicznych, zaprezentowany w trakcie prac nad ustawą budżetową w Sejmie.

Wtedy podawali, że prawdziwy deficyt budżetu Polski w 2023 r. powinien wynieść ponad 206 mld zł. Okazuje się, że to nieaktualna kwota. Według ich obliczeń dziura budżetowa Polski to 235 mld 027 mln 545 tys. zł, czyli ponad 235 mld zł.

To kwota o ponad 167 mld zł wyższa od tej, którą oficjalnie zapisał w ustawie budżetowej rząd. Z szacunków rządzących wynika, że dziura budżetowa w 2023 r. ma wynieść "tylko" 68 mld zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Chorwacja w strefie euro. Tak rząd przygotował obywateli na rewolucję

Nieprzejrzyste finanse publiczne

Zgodnie z ustawą o finansach publicznych gospodarka środkami publicznymi jest jawna i przejrzysta. Dodatkowo ustawa wprost mówi, że to ustawa budżetowa lub plan finansowy jednostki sektora finansów publicznych określają na co (cel) i ile (wysokość) mogą być przeznaczone wydatki publiczne. Tymczasem od kilku lat przejrzystość finansów publicznych jest stopniowo coraz mniejsza, a wydatki są realizowane poza ustawą budżetową – piszą ekonomiści.

Podkreślają, że "ostatnie lata, a w szczególności obecny projekt budżetu na rok 2023, w sposób rażący łamią powyższe zasady, ramy i granice, które organy publicznie powinny uwzględniać podczas planowania, a potem uchwalania i realizowania budżetu".

"W 2023 r., podobnie jak w poprzednim, rząd założył bowiem finansowanie różnych zadań państwa poprzez wykorzystanie instrumentów pozostających poza sektorem finansów publicznych w ujęciu ustawy o finansach publicznych" – przekonują autorzy raportu. Byłym pracownikom MF chodzi o wypychanie wydatków do funduszy celowych ulokowanych w Banku Gospodarstwa Krajowego.

Daje to fałszywy obraz zarówno deficytu, jak i państwowego długu publicznego. Dodatkowo, środki wydatkowane w ten sposób są całkowicie poza kontrolą parlamentu. Dotyczy to w szczególności wydatków realizowanych przez fundusze ulokowane w Banku Gospodarstwa Krajowego. Na szczególną uwagę zasługują wydatki realizowane w ramach Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, w ramach którego finansowane są również zadania, które zasadniczo finansowane są z budżetu państwa lub z dotacji z budżetu państwa – czytamy w raporcie.

Zauważają, że na to samo uwagę zwracała Najwyższa Izba Kontroli w trakcie kontroli dotyczących realizacji budżetu w 2020 r. NIK zresztą w tym roku chce sprawdzić, jak resort finansów w ogóle planował wydatki państwa. Takie kontrole jeszcze kilka lat temu w ogóle nie miały miejsca.

O wypychaniu wydatków państwa poza jego budżet kraju pisaliśmy w money.pl wielokrotnie. Ekonomiści – domagający się przejrzystości finansów publicznych – krytykują za to Prawo i Sprawiedliwość od lat. Przed kilkoma miesiącami zresztą MF w piśmie do Rady Dialogu Społecznego napisało wprost, że nie zna planów finansowych funduszy przy BGK.

600 mld zł poza kontrolą parlamentu

Widać to przy porównaniu długu państwa liczonego metodologią krajową a unijną, która zlicza wszystkie fundusze celowe PiS-u. Eksperci zauważają, że różnica pomiędzy różnymi miarami długu publicznego zgodnymi z metodologią krajową a miarą unijną (tzw. dług EDP) jest wskaźnikiem skali łamania zasad przejrzystości, choć wskaźnikiem niedoskonałym.

Ta różnica rośnie zgodnie ze strategią zarządzania długiem sektora finansów publicznych "do 421,8 mld w 2023 r. i do astronomicznej kwoty 638,3 mld zł w 2026 r." – piszą eksperci. Dla porównania różnica ta w 2016 r. wynosiła około 44 mld. Są to kwoty, na które parlament nie ma wpływu.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(745)
WYRÓŻNIONE
Nick
2 lata temu
Za tego typu działania powinien być trybunał stanu. Wyprowadzają poza budżetem kwoty, jakich zwykły człowiek nie jest w stanie sobie nawet wyobrazić, a ty spróbuj nie zapłacić 100 zł zaległego podatku, to cię zlicytują. Przez takich antypolskich niszczycieli nigdy nie wydobędziemy potencjału tkwiącego w naszym kraju, a już niedługo będziemy odprowadzać podatki tylko na obsługę długów zaciągniętych przez tych komuchów.
efwefw
2 lata temu
tak bandyckiego i nieudolnego rządu nie było w Polsce od czasów rozbiorów. Precz z pis!
Jer
2 lata temu
Niedawno poradziłem moim wnukom aby pilnie uczyli się języków obcych. A gdy będą już dorośli aby czym prędzej wyjechali i zamieszkali w jakimś innym normalnym kraju w którym będą mieli dobre perspektywy życia. W kraju gdzie łapska pisowszczyzny nie sięgają.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (745)
Zezi
5 miesięcy temu
Ale w czym problem. Co komu przeszkadza dziura budżetowa ? Nikomu nie przeszkadza, że każdy Polak ma dziurę budżetową w domu. Milionowe kredyty na mieszkania itd.
Mily
2 lata temu
Tak tak oczywiście, co za brednie
Ivo
2 lata temu
To ci sami "eksperci" , co od braku węgla?
krzyż na drog...
2 lata temu
PIS wybrali mądrzy ludzie !
mdch
2 lata temu
90% komentujących nie ma pojęcia o co chodzi z tym zadłużeniem i z tą dziurą, ale wcale nie mają rozumieć - przesłanie ma być takie, że PiS zadłuża "jak nigdy dotąd". Niech sobie komentujący wygooglają jak to było za PO i przez momencik pomyślą, czemu wtedy "obiektywne" media nic a nic o tym nie trąbiły.
...
Następna strona