Panika, dezorientacja, szok i rozpacz. W Afganistanie panuje chaos po tym, jak Talibowie przejęli cały kraj. Tłum ludzi próbuje za wszelką cenę wydostać się ze stolicy, szturmując lotnisko w Kabulu. W terminalu pasażerskim padły strzały - jak informuje Reuters nie żyje kilka osób.
Jak donosi BBC, ludność w Afganistanie uległa panice. Tłum obywateli próbował dostać się na lotnisko, co skończyło się gigantycznymi korkami. Wielu z mieszkańców porzuciło więc swoje auta i ruszyło pieszo w kierunku portu lotniczego.
Farzana Kochai, deputowana afgańskiego parlamentu, powiedziała BBC, że "ludzie nie wiedzieli, co robić, gdy talibscy bojownicy zamknęli miasto". - Niektórzy zaczęli uciekać, inni pochowali się w domach - dodała.
Afganistan. Chaos na lotnisku. Brak gotówki
Jak wskazuje Al Jazeera, przed uciekającymi z Afanistanu kolejny duży problem. W wielu bankomatach zabrakło gotówki. A ceny biletów w jedną stronę zdrożały kilkukrotnie - lub nie ma ich w ogóle.
Al Jazeera przytacza historię mężczyzny, który udał się na lotnisko i nie mógł wypłacić gotówki na opłacenie biletu.
Czytaj więcej: Talibowie przejmują Afganistan
- W bankomatach nie było pieniędzy, banki były pełne setek ludzi ustawiających się w kolejce, próbując wyjąć jak najwięcej pieniędzy - powiedział. Mężczyzna musiał zwrócić się do przyjaciół o pożyczenie pieniędzy na bilet.
Kiedy jednak przybył na lotnisko, stało się jasne, że posiadanie biletu nie jest gwarancją wejścia na pokład samolotu. On i inni, którzy próbowali wylecieć z pogrążonego w chaosie Kabulu, mówią o przepełnionym lotnisku i setkach ludzi na każdym kroku.
Jak podaje z kolei korespondentka "Gazety Wyborczej", kwitnąć zaczął czarny rynek wizowy. - Próbuję wydostać moją rodzinę z kraju, ale bez pieniędzy nie da się zrobić nic - powiedziała cytowana przez nią Zeinab, afgańska dziennikarka jednej z międzynarodowych stacji.