Seria zamachów w Londynie, która zachwiała kursem euro-dolara, nie miała bezpośredniego wpływu na czwartkowe notowania złotego. Jednak polska waluta drugi dzień z rzędu straciła na wartości, co dealerzy tłumaczą m.in. realizacją zysków.
Złoty osłabił się w czwartek wobec obu walut. Około 16.20 za euro płacono 4,10 zł wobec 4,07 zł w środę pod koniec kwotowań. Dolar kosztował 3,44 zł w porównaniu do 3,41 zł.
"Zaczyna się okres wakacyjny, część inwestorów udaje się na urlopy, więc postanowili zabezpieczyć pozycje w złotym. Rano były kupowane opcje na euro-złotego i zabezpieczane pozycje na dłuższy termin. To typowo wakacyjne odreagowanie wcześniejszego wzmocnienia złotego" - ocenia Marek Wołos z TMS.
"Gdyby nie wydarzenia w Londynie, złoty osłabiłby się jeszcze bardziej. W czwartek Londyn praktycznie nie pracował" - uważa Wołos.
"Obecnie wszystko wskazuje na to, że najbliższe miesiące upłyną pod znakiem osłabienia polskiej waluty. Niewątpliwie wydarzenia w Londynie pośrednio również wpłyną na gorsze postrzeganie złotego" - napisał Marcin Rafał Kiepas z WGI w czwartkowym raporcie.
"Obserwowane spadki wartości polskiej waluty są tłumaczone w zasadzie wszystkim. Począwszy od zdyskontowanych obniżek stóp procentowych, poprzez niepewność polityczną związaną ze zbliżającymi się wyborami, a na realizacji zysków przez zagranicznych graczy kończąc. To pokazuje, jak złe obecnie nastroje panują na rynku" - pisze Kiepas.
Według WGI, pierwszym poważnym oporem dla euro-złotego jest
4,2150 zł za euro. W przypadku dolar-złotego najbliższą barierą podażową jest strefa 3,50 - 3,55 zł.
Sesja na rynku obligacji odbywała się przy małej aktywności inwestorów. Po porannym wzroście o blisko 4 pkt bazowe, rentowności papierów utrzymywały się na podobnym poziomie.
"Obroty były symboliczne. Rentowności obligacji nieznacznie spadły wobec otwarcia, ale nie aż tak, jak można by oczekiwać po tym, co działo się na rynkach bazowych" - powiedział PAP Piotr Kołuda z Banku BPH.
"Najważniejszymi informacjami, które będą miały wpływ na notowania, są dane o rynku pracy w USA, które zostaną opublikowane w piątek i inflacja za czerwiec, którą GUS poda 14 lipca" - dodał Kołuda
Około 16.30 dochodowość dwuletnich wynosiła 4,44 proc. wobec 4,34 proc. w środę wieczorem, pięcioletnich 4,59 proc. w porównaniu do 4,53 proc., natomiast dziesięcioletnich 4,62 proc. względem 4,63 proc.