Poziom oszczędności w Europie Środkowej jest prawie 20 razy mniejszy niż w Europie Zachodniej. Podczas gdy przeciętny Kowalski ma 2,3 tys. euro oszczędności, to mieszkaniec Europy Zach. - ponad 41,6 tys. euro - wynika z przedstawionego na poniedziałkowej konferencji prasowej raportu "Kondycja finansowa gospodarstw domowych w krajach Nowej Europy".
Raport powstał przy współpracy banków w krajach Europy Środkowej, należących do włoskiej grupy bankowej UniCredit - w tym Banku Pekao S.A. i Pioneer Global Asset Managment.
Według tego raportu, pod względem poziomu oszczędności Polska znajduje się w górnej połowie listy krajów tzw. Nowej Europy, czyli państw Europy Środkowej, które już są w Unii Europejskiej lub ubiegają się o przyjęcie.
Przeciętny Polak zdołał odłożyć więcej niż mieszkaniec Rumunii (338 euro) czy Estonii (ponad 1,2 tys. euro), ale jest uboższy od Słowaka (2,6 tys. euro), czy Węgra (3,6 tys. euro). Największe oszczędności mają Czesi - prawie 5,6 tys. euro.
Zdaniem dyrektora UniCredit New Europe Research Debory Revoltelli, państwa Europy Środkowej charakteryzują się tym, że bardzo duża grupa ich mieszkańców nie ma z czego oszczędzać.
"Kumulacja majątku w Nowej Europie zależy od przepływu środków finansowych. Majątek gromadzą osoby mające dobrą pracę, natomiast najbiedniejsi w ogóle nie są w stanie oszczędzać. Także spadki, mające znaczącą pozycję w kształtowaniu oszczędności w Europie Zachodniej, pełnią pośledniejszą rolę" - powiedziała Revoltella.
Podobnie wygląda sytuacja ze zobowiązaniami gospodarstw domowych. Przeciętne zadłużenie Polaka wynosi ponad 500 euro, a w Europie Zachodniej - prawie 14,5 tys. euro.
Według raportu, w Europie Środkowej nadal trudno uzyskać kredyt. W efekcie może na niego liczyć tylko zamożniejsza część populacji: osoby młode z wysokimi dochodami i majętne.
W opinii głównego ekonomisty Banku Pekao S.A. Andrzeja Bratkowskiego, poziom oszczędności w Polsce będzie rósł, aby w ciągu najbliższych trzech lat wzrosnąć o jedną trzecią. "Przyczyną będzie integracja polskiego rynku z rynkiem paneuropejskim, zapewniająca stabilny i wysoki wzrost gospodarczy, który przełoży się na wzrost dochodów gospodarstw domowych" - przewiduje Bratkowski.
Jego zdaniem, istnieje pewne zagrożenie, że uzyskane w ten sposób środki finansowe zostaną przeznaczone na konsumpcję. "Jednak tak się nie stanie, ponieważ polską wieś czeka awans cywilizacyjny, oznaczający dostęp do narzędzi pozwalających na oszczędzanie, a beneficjenci transformacji ustrojowej będą wchodzić w wiek, w którym myśli się o oszczędzaniu długoterminowym" - wyjaśnił Bratkowski.
Dlatego też w najbliższych latach Polskę i pozostałe państwa regionu czeka odejście od oszczędzania poprzez trzymanie gotówki czy też depozyty bankowe, na korzyść papierów wartościowych, ubezpieczeń oraz funduszy emerytalnych i inwestycyjnych, podkreślają autorzy raportu.
Według nich, już teraz pod względem sposobu oszczędzania coraz bliżej nam do państw Europy Zachodniej, gdzie bardzo wyraźnie widać, że tradycyjne produkty bankowe są coraz mniej atrakcyjne.