.
Czekaj powiedział w czwartek PAP, że widzi taką możliwość pod warunkiem kształtowania się niskiej inflacji.
"Zobaczymy jak się sytuacja będzie kształtowała. Jeśli inflacja będzie się kształtowała na niskim poziomie, to jest możliwe poluzowanie polityki pieniężnej" - powiedział Czekaj.
Rząd przyjął projekt budżetu we wtorek. Zaplanował w nim deficyt na poziomie 45,5 mld zł wobec 38,7 mld zł.
Ekonomiści i przedstawiciele NBP oceniają jednak, że licząc w warunkach porównywalnych do tych z 2003 roku deficyt budżetowy wyniesie około 60 mld zł.
Analitycy postrzegają projekt rządowy jako zapowiedź poluzowania polityki fiskalnej.
Zgodnie z prognozą rządową inflacja średnioroczna w 2004 roku wyniesie 2 proc. Wskaźnik liczony rok do roku zapisano na poziomie 2,5 proc. Jest to zbieżne z celem inflacyjnym wyznaczonym przez RPP na 2004 rok. Rada ocenia, że inflacja będzie mieścić się w przedziale 2,5 proc. plus/minus 1 proc.
Czekaj kilkakrotnie mówił, że przestrzeń do obniżek stóp procentowych zaistnieje pod warunkiem utrzymywania się niskiej inflacji.
Na początku września w wywiadzie dla PAP Czekaj powiedział, że czynnikiem ograniczającym przestrzeń do obniżek stóp może być duże przyspieszenie gospodarcze. Jak powiedział w związku ze wzrostem produkcji przemysłowej dalsze stosowanie bodźców pobudzania gospodarki w postaci obniżek stóp mogłoby nie być wskazane. Dodał jednak, że na razie nie ma sygnałów świadczących o wzroście presji inflacyjnej w najbliższym czasie.
Rząd założył w budżecie, że średnio w ciągu roku stopa referencyjna wyniesie 3,7 proc., gdy obecnie stopa referencyjna NBP wynosi 5,25 proc.
NBP oficjalnie nie komentuje jeszcze projektu budżetu na 2004 rok. Rada Polityki Pieniężnej omówi go prawdopodobnie na swoim najbliższym posiedzeniu, które rozpocznie się 29 września.
