Sejm powołał w środę do Rady Polityki Pieniężnej Pietrewicza i Czekaja w miejsce Jerzego Pruskiego i Czekaja, który kończy w styczniu niepełną kadencję, a w miejsce Marka Dąbrowskiego posłowie wybrali Nieckarza.
Rynek obawiał się, że nowa RPP, w której mogą dominować zwolennicy łagodzenia polityki monetarnaj gwałtownymi redukcjami stóp.
"Nie wolno robić na dużej szybkości ostrych zakrętów. Zmiana polityki musi następować bardzo elastycznie z uwzględnieniem pewnych tendencji i uwarunkowań gospodarczych" - powiedział dziennikarzom Nieckarz.
Nieckarz powiedział również, że kurs płynny powinien zostać utrzymany.
"W tej chwili mamy kurs płynny i nikt nie odejdzie od tego, bo nie ma już odwrotu" - powiedział.
Polska z chwilą przystąpienia do mechanizmu ERM2 będzie musiała związać kurs z euro, pozostawiając możliwość wahań w przedziale uzgodnionym z Komisją Europejską i ECB.
Nieckarz powiedział, że nie jest przywiązany do celu inflacyjnego wyznaczonego przez Radę.
"Doktrynalnie nie wiązałbym się z celem inflacyjnym. Trzeba pragmatycznie do tego podejść. Życie pokazuje, że jest tyle zmiennych czynników, że wyznaczony cel nie pasuje potem do rzeczywistości" - powiedział.
Nieckarz powiedział, że ogólna zasada działania nowej RPP powinna sprowadzać się do sprzyjania umacniania się fundamentów gospodarki, które utrwalałyby stabilność cen.
Stara Rada wyznaczyła cel inflacyjny na 2004 rok w przedziale 1,5-3,5 proc.
Nieckarz dodał, że tegoroczna inflacja wzrośnie o około 1-1,5 pkt. proc.
Po listopadzie inflacja wyniosła 1,6 proc., a analitycy spodziewają się jej wzrostu w grudniu do 1,6-1,7 proc.