Zdaniem prezesa NBP Leszka Balcerowicza propozycje ograniczenia niezależności banku centralnego, zawarte w projekcie PSL i UP nowelizacji ustawy o NBP, są niezgodne z konstytucją i prawem europejskim, szkodzą też stabilności cen i gospodarce.
'Projekt rządowy w obecnym kształcie i poselski są wzajemnie sprzeczne. Projekt rządowy jest kolejnym etapem na drodze dostosowywania polskiego prawa do wymogów Unii Europejskiej, zaś poselski cofa nas z tej drogi. Nie da się jednocześnie iść do przodu i do tyłu. Łatwo jest się wtedy przewrócić' - powiedział w Sejmie prezes NBP.
'Poselski projekt nowelizacji ustawy o NBP jest wyrazem wiary, że za cenę wyższej inflacji można kupić szybszy wzrost i niższe bezrobocie' - dodał.
W nocy z czwartku na piątek Sejm rozpatruje dwa projekty nowelizacji ustawy o NBP, z których jeden, autorstwa PSL i UP, zmierza do ograniczenia suwerenności banku centralnego, poprzez zwiększenie składu Rady z 9 do 15 członków i zmianę jej mandatu tak, by w swojej polityce pieniężnej RPP uwzględniała wzrost gospodarczy i poziom bezrobocia.
Według PSL i UP realizacja tych propozycji spowodowałaby, że Rada zaczęłaby prowadzić łagodniejszą politykę pieniężną, o co zabiega od pół roku rząd, chcący pobudzić pozostającą w stagnacji gospodarkę.
Oprócz propozycji PSL-UP rząd przedstawił swój projekt zakładający dostosowanie obecnego stanu prawnego do norm UE. Projekt rządu nie podważa niezależności RPP i NBP. Rząd we wtorek nie poparł projektu PSL-UP, uzasadniając to tym, że złożył w Sejmie własny projekt nowelizacji ustawy o NBP.
Jednak w czwartkowej debacie klub SLD poparł propozycję zwiększenia liczebności RPP, a także zaproponował dodatkowo, aby rząd ustalał samodzielnie politykę kursową i cel inflacyjny.
Zdaniem prezesa NBP propozycje zawarte w projekcie PSL i UP są sprzeczne z polską konstytucją oraz z prawem Unii Europejskiej.
Według Leszka Balcerowicza próba nowelizacji ustawy o NBP w kształcie forsowanym przez posłów PSL i UP, 'już ma swoją społeczną cenę'.
'Cena ta będzie rosła, jeżeli ten szkodliwy projekt nie zostanie odrzucony. Ataki na niezależność banku centralnego szkodzą międzynarodowemu wizerunkowi Polski' - powiedział Balcerowicz.
Jego zdaniem propozycje PSL i UP będą także negatywnie wpływać na gospodarkę.
'Działania zmierzające do ograniczenia niezależności NBP są postrzegane jako zagrażające stabilności gospodarczej Polski. Może to doprowadzić do wzrostu długoterminowych stóp procentowych (...) oraz ograniczyć wielkość bezpośrednich inwestycji zagranicznych, podnoszących konkurencyjność polskiej gospodarki i tworzących nowe miejsca pracy' - uważa prezes NBP.
'Polityczne naciski są także szkodliwe, gdyż podsycają napływ kapitału spekulacyjnego liczącego na obniżki stóp procentowych, a przez to przyczyniają się do nadmiernych wahań kursu waluty, co szkodzi działalności gospodarczej' - dodał.
Prezes NBP powiedział, że najważniejszym celem banku centralnego jest dbanie o stabilność cen i z tego zadania NBP i RPP wywiązują się.
'Stabilność cen jest jednym z fundamentów długofalowego, szybkiego rozwoju gospodarki. Stwarza bowiem najlepsze monetarne otoczenie dla podejmowania trafnych decyzji ekonomicznych przez przedsiębiorstwa i gospodarstwa domowe (...) inflacja, szkodzi systematycznemu rozwojowi, szkodzi ludziom. Ludzie nie chcą drożyzny, wolą stabilność' - powiedział Balcerowicz.
'Niska inflacja daje (...) przedsiębiorstwom większą finansową zdolność do inwestowania' - dodał.
Według Balcerowicza konieczne jest zacieśnianie przez rząd polityki fiskalnej.
'Ograniczanie wydatków publicznych i deficytu budżetu umożliwia obniżenie stóp procentowych bez ryzyka wzrostu inflacji i ponownego ich podnoszenia. Jednocześnie, jeśli uzdrowienie finansów publicznych jest trwałe, to stanowi samoistny czynnik długofalowego rozwoju gospodarki' - powiedział prezes NBP.
Balcerowicz zaapelował o utrzymanie niezależności banku centralnego, aby zapewnić pieniądzowi stabilność.
'W nowoczesnych demokracjach Zachodu standardem jest przekazanie odpowiedzialności za prowadzenie polityki pieniężnej w ręce niezależnego banku centralnego. Bank centralny jest niezależny, jeżeli jest na tyle prawnie i faktycznie umocowany, aby oprzeć się naciskom krótkotrwałego zwiększania popytu kosztem narastania nierównowagi w gospodarce, a więc kosztem rozwoju na dłuższą metę' - powiedział prezes NBP.
'Bank centralny powinien być niezależny, ponieważ – aby osiągnąć i utrzymać niską inflację - polityka pieniężna musi być prowadzona w horyzoncie wieloletnim, wykraczającym poza jedną kadencję parlamentu. Politycy, szczególnie przed wyborami, w naturalny sposób są poddani pokusie krótkotrwałego pobudzenia popytu' - dodał.
Jego zdaniem warunkiem stabilności cen jest wysoka wiarygodność polityki walki z inflacją, a tę daje niezależny bank centralny.
Dodał, że wiarygodność banku centralnego nie polega na tym, że zawsze i idealnie trafia się w cel monetarny, czy inflacyjny. 'Wielu bankom centralnym, w tym również najbardziej szanowanym nie udawała się ta sztuka' - powiedział.
'Wiarygodność banku centralnego rośnie, jeżeli w gospodarce utrzymuje się trwała tendencja do spadku inflacji. I ten warunek – generalnie - został w Polsce w ostatnich 12 latach spełniony' -powiedział Balcerowicz.
'Autorzy poselskiego projektu inaczej rozumieją słowo +niezależność+. Zdają się mówić: +możesz być niezależny, jeśli będziesz dyspozycyjny+. Tam jednak (...) gdzie zaczyna się dyspozycyjność, kończy się niezależność. Brak niezależności banku centralnego ma smak drożyzny. I społeczeństwo dobrze ten gorzki smak poznało pod koniec lat osiemdziesiątych, i więcej nie chce do niego wracać' - powiedział szef NBP.