.
Za odrzuceniem projektu głosowało 189 posłów, przeciwko było 180, a wstrzymało się od głosu 7 posłów.
W SLD 139 posłów głosowało za przyjęciem nowelizacji, żaden przeciwko, a z PSL 17 posłów było za przyjęciem nowelizacji i żaden poseł PSL nie był przeciw.
W AWS 122 posłów było przeciw przyjęciu nowelizacji, a 4 posłów głosowało za nowelizacją. W Unii Wolności 37 posłów było przeciw nowelizacji a żaden za przyjęciem zmian. W SKL 9 posłów było przeciwnych nowelizacji i żaden nie głosował za jej przyjęciem.
Z posłów niezależnych 17 było przeciw uchwaleniu nowelizacji a 14 za zmianami.
Wcześniej posłowie przyjęli do projektu noweli ustawy o NBP wniosek mniejszości, który przewidywał, że celem działania NBP ma być dbanie o wartość polskiego pieniądza, przy realizacji tego celu NBP ma wspierać politykę gospodarczą rządu.
Według konstytucji 'NBP odpowiada za wartość polskiego pieniądza'. Zgodnie z obowiązującą ustawą o NBP, podstawowym celem NBP jest 'utrzymanie stabilnego poziomu cen przy jednoczesnym wspieraniu polityki gospodarczej rządu, o ile nie ogranicza to podstawowego celu NBP.
Ponadto posłowie przegłosowali poprawkę do projektu, która redukowała wynagrodzenia prezesa, wiceprezesów NBP i członków Rady Polityki Pienieżnej, uzależniając wysokość wynagrodzenia kierownictwa NBP od wynagrodzenia wysokich urzędników państwowych, a nie - jak to miało miejsce dotychczas - od przeciętnej płacy w sektorze bankowym, co dawało dwukrotną różnicę.
Jerzy Osiatyński (UW) zwrócił uwagę, że przyjęcie wniosku mniejszości zmieniającego cel działalności NBP może być niezgodne z konstytucją.
Przed głosowaniem nad całością projektu ustawy marszałek Sejmu zarządził półgodzinną przerwę, na wniosek AWS.
W trakcie przerwy kluby AWS i UW zdecydowały się głosować przeciwko projektowi nowelizacji ustawy o NBP. Za odrzuceniem nowelizacji opowiedział się też minister finansów Jarosław Bauc.
Zdaniem ministra finansów, z przegłosowanymi poprawkami dotyczącymi m.in. celu działania NBP oraz ograniczającymi płace kierownictwa 'cała ustawa w ogóle nie ma sensu' i redukuje znaczenie NBP.
'Przez 11 lat budowaliśmy niezależny Narodowy Bank Polski i dzisiaj zredukowanie go do roli kolejnego ministerstwa jest wielkim krokiem wstecz, kompromituje Polskę na arenie międzynarodowej i grozi otwarciem zamkniętego już obszaru negocjacyjnego z UE' - powiedział dziennikarzom Bauc.
'Decyzji w Sejmie nie można podejmować na zasadzie zemszczenia się na NBP za wysokie stopy procentowe. To jest uderzenie w ład instytucjonalny w kraju i na to się nie można zgodzić' - dodał.
Minister finansów przypisał posłom 'kunktatorstwo nakierowane na to, by na drodze wyższej inflacji finansować rozwój kraju, obciążając ludzi dodatkowo skutkami, bez głębszych reform'.
W trakcie przerwy w obradach, Stefan Niesiołowski zapowiedział, iż klub Akcji zagłosuje przeciw całej ustawie, bo 'uzależnia ona NBP od rządu'.
Także szef klubu UW Jerzy Wierchowicz mówił, że Unia będzie głosować przeciw całości ustawy.
Po przerwie w Sejmie odbyła się burzliwa debata.
'Co może być niekonstytucyjnego we wspieraniu demokratycznego rządu i czy jest konstytucyjnym ograniczeniem NBP tak łagodne określenie jak wspieranie polityki gospodarczej rządu. Ostateczne decyzje dotyczące stóp i tak należeć będą do banków' - powiedział Henryk Goryszewski (niezrzeszony).
Zdaniem Andrzeja Woźnickiego (AWS) skutki przyjęcia wniosku mniejszości podporządkowującego NBP decyzjom politycznym rządu podważają wiarygodność Polski na międzynarodowym rynku finansowym, stabilność polskich papierów skarbowych, kurs polskiej waluty i wiarygodność Polski jako miejsca inwestycji dla inwestorów zagranicznych.
Według Wierchowicza przyjęcie projektu wraz z wnioskiem mniejszości niweczy cel pracy nad projektem, który miał dostosować polskie prawo do prawa w UE.
'To rozwiązanie nie dostosowuje nas do prawa europejskiego, a wręcz je oddala. Uchwalając ustawę naruszono by konstytucyjną zasadę niezawisłości banku centralnego' - powiedział Wierchowicz.
Po wystąpieniach posłów głos zabrał premier Jerzy Buzek, który zaapelował do Sejmu o odrzucenie całości projektu nowelizacji ustawy o NBP, w imię zachowania niezależności banku centralnego.
'Rząd często ocenia inaczej niż Rada Polityki Pieniężnej, niż Narodowy Bank Polski wysokość stóp procentowych i podstawowe decyzje, które tam zapadają' - mówił do posłów szef rządu bezpośrednio przed głosowaniem.
'Ale krytyka i zastrzeżenia wobec tej decyzji nie mogą wpłynąć na model, który wypracowaliśmy wiele lat temu, który dobrze się sprawdza i funkcjonuje nie tylko u nas. Model ten należy zachować, bo jest on naszym wielkim osiągnięciem na przestrzeni ostatnich lat. Dlatego wzywam Wysoką Izbę do odrzucenia projektu ustawy w takiej formule, jaką poprawiliśmy przed godziną' - apelował.
W chwilę potem Sejm niewielką większością głosów odrzucił projekt.
Minister finansów Jarosław Bauc komentując odrzucenie przez Sejm projektu nowelizacji ustawy o NBP powiedział, 'że jeszcze raz' zwyciężył rozsądek ludzi, którzy biorą 'odpowiedzialność za kraj'.
'Jeszcze raz zwyciężył rozsądek ludzi, którzy wzięli odpowiedzialność za kraj, a nie tych, którzy chcą ten kraj narazić na szwank nie tylko w opinii międzynarodowej, ale także z punktu widzenia jego żywotnych interesów gospodarczych' - mówił w piątek Bauc dziennikarzom. 'Dobrze, że tak się stało i mam nadzieję, że ten temat już nigdy nie powróci' - powiedział.
Wiceprezes NBP Jerzy Stopyra był zadowolony z tego, że nowelizacja, która - jak mówił - 'mogłaby naruszyć niezależność banku centralnego' nie została uchwalona.
'Wniosek mniejszości dotyczący niezależności banku centralnego był - naszym zdaniem - niekonstytucyjny, ale przede wszystkim niezgodny z prawem UE' - mówił dziennikarzom po głosowaniu. Jego wprowadzenie 'oznaczałoby powrót do sytuacji z przed 1997 r., kiedy relacje bank-rząd były niejasne, co prowadziło do sporów kompetencyjnych'.
Stopyra nie chciał komentować poprawki zmniejszającej zarobki szefa NBP i członków RPP. 'Uważam, że osoby ponoszące odpowiedzialność za swoje decyzje, powinny odpowiednio zarabiać i to dotyczy zarówno prezydenta, premiera jak i banku centralnego' - mówił. 'Publiczna polemika na ten temat nie służy wiarygodności polskiej władzy wykonawczej' - dodał.
Pytany, czy to dobrze, że prezes NBP zarabia kilka razy więcej niż prezydent odparł: 'Prezydent powinien 3 razy więcej zarabiać niż teraz zarabia'.
Grzegorz Wójtowicz z RPP powiedział PAP po głosowaniu nad projektem nowelizacji ustawy o NBP, że jest zadowolony z decyzji posłów, a wynik głosowania jest najlepszym komentarzem do decyzji Sejmu.
W czwartek NBP podał, że prezes NBP w 2000 roku zarabiał miesięcznie średnio 44,5 tys. zł brutto, I zastępca prezesa 36,2 tys. zł, a wiceprezes 33,7 tys. zł. W 2000 roku średnie miesięczne wynagrodzenie członka Rady Polityki Pieniężnej wyniosło 25,8 tys. zł brutto.
Prezes Europejskiego Banku Centralnego (EBC) zarabia brutto 371 tys. euro rocznie, co miesięcznie daje ok. 105 tys. zł. Natomiast członkowie zarządu EBC dostają rocznie 286 tys. euro, co w relacji miesięcznej daje ok. 98,4 tys. zł.
Członkowie brytyjskiego Komitetu Polityki Pieniężnej zarabiają od 131-161 tys. funtów rocznie, co miesięcznie daje 60-74,5 tys. zł. Z kolei informacja o wynagrodzeniach osób decydujących o polityce pieniężnej w Niemczech jest tajna.
Płace prezesów zarządów banków komercyjnych w Polsce, według informacji prasowych, są znacznie wyższe od wynagrodzeń zarządu NBP i wahają się od kilkudziesięciu tys. zł do ok. 300 tys. zł miesięcznie.
W tej kadencji Sejmu jest już mało prawdopodobne uchwalenie nowelizacji ustawy o NBP, która dostosowywałaby polskie prawo w tym zakresie do prawa obowiązującego w UE. Jednak projekty dostosowujące polskie prawo do norm UE mogą być rozpatrywane w trybie pilnym, w związku z czym, gdyby rząd zdecydował się na wniesienie takiego projektu, teoretycznie mógłby on przejść drogę legslacyjną jeszcze w tej kadencji Sejmu.
Odrzucony w piątek rządowy projekt regulował działalność RPP pod nieobecność prezesa NBP oraz podwyższał kapitał NBP z 400 mln zł do 1,5 mld zł, co wiązało się z przyszłym członkostwem Polski w UE. Poprawki dotyczące ograniczenia roli NBP i zmian wynagrodzeń zostały zgłoszone przez posłów w trakcie prac sejmowych.