- poinformował w radiu Zet minister gospodarki Jacek Piechota
'Dziś, kiedy możliwe są jeszcze inne warianty, nic jeszcze nie przemawia za tym, aby sięgać do rozwiązań ostatecznych i stąd nie popieramy tej inicjatywy, którą PSL i UP gorąco popierają, w której to sprawie ostro nas naciskają. Opowiadamy się za uniknięciem tego rodzaju działań' - powiedział Piechota.
'Jeżeli za dwa miesiące będziemy mieć do czynienia z pogłębiającą się recesją gospodarczą, z lawinowo wzrastającym bezrobociem to również i minister gospodarki w tej sprawie być może będzie musiał znowelizować swój pogląd' - dodał.
Propozycją zwiększenia liczby członków RPP lub zmiany mandatu tak, by Rada w swej polityce nie kierowała się wyłącznie celem walki z inflacją, lecz także współpracowała z rządem na rzecz pobudzenia wzrostu wystąpiło PSL. Unii Pracy popiera te propozycje.
Rząd wielokrotnie sugerował, że RPP musi zdecydować się na znaczące cięcie stóp, gdyż w przeciwnym razie Polsce grozi kryzys gospodarczy.
Przed środowym posiedzeniem RPP premier Leszek Miller sugerował, że rząd może przychylić się do propozycji zmian w ustawie o NBP.
Bez poparcia SLD ustawa nie ma szans na uchwalenie przez Sejm.
RPP zgodnie z oczekiwaniem rynku pozostawiła w środę podstawową 28-dniową stopę interwencyjną na niezmienionym poziomie 10 proc. Posłowie koalicji na czwartek i piątek zwołali dyskusję, żeby wydać uchwałę wyrażającą niezadowolenie ze środowej decyzji RPP.
Dyskusja stała się okazją do bezprecedensowego publicznego ataku części parlamentarzystów na władze monetarne, podczas którego niektórzy posuwali się do obrażania przedstawicieli banku centralnego.
Rząd w programie gospodarczym założył dalej idące rozluźnienie polityki pieniężnej i spadek realnych stóp.
RPP utrzymuje neutralne nastawienie w polityce pieniężnej, dostosowując wysokość stóp do inflacji, gdyż uważa, że przy luźnej polityce fiskalnej i obniżonej opłacalności oszczędności z powodu wprowadzonego właśnie podatku, nie może dalej rozluźniać polityki monetarnej.