Polacy na tegoroczne święta wydadzą 22 mld zł - o 1,9 mld zł więcej niż rok temu. Zdaniem ekonomistów to w głównej mierze efekt optymistycznych nastrojów gospodarstw domowych. Bezrobocie spada, rosną realne dochody. I do tego jeszcze 500+. Sprawdziliśmy, na co wielodzietne rodziny wydają pieniądze ze świadczenia.
Wpływ 500+ na wydatki Polaków w świątecznym okresie jest spory. Tegoroczne wydatki rodzin - beneficjentów programu Rodzina 500+ - będą przeciętnie o 4,8 proc. wyższe niż średnia wartość liczona dla wszystkich rodzin - wynika z badania przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie Banku Millennium. Rodzina korzystająca z tego świadczenia wyda na święta 1692,27 zł.
Tyle statystyki. O to, jaki naprawdę wpływ ma program 500+ na organizację świąt, zapytaliśmy rodziny. I to wyjątkowe. W jednej do wigilijnego stołu zasiądzie mama, tata i piątka dzieci. W drugiej grono najbliższej rodziny liczy aż dwanaście osób. Rodzice i dziesiątka dzieci.
Czy święta po wprowadzeniu programu 500 + wyglądają inaczej?
- Tak to nie działa - odpowiadają zgodnie rodziny wielodzietne, z którymi rozmawia money.pl.
W każdej z nich pobierane świadczenie jest znaczącą pozycją w domowym budżecie. Dla siedmioosobowej rodziny to co miesiąc dodatkowe 2 tys. zł. W rodzinie z dziesiątką dzieci, gdzie świadczeniem objętych jest siedmioro z nich, to jeszcze większe wsparcie w postaci comiesięcznej wypłaty 3,5 tys. zł.
Jednak nie są to przejadane pieniądze - ich dopływ nie zwiększa zasadniczo wydatków świątecznych.
- To nie było tak, że przed 500+ pod choinką brakowało prezentów, a teraz są. Na bieżące wydatki zasadniczo wyrabialiśmy się zawsze - mówi Janusz Wardak, ojciec dziesięciorga dzieci.
To on w zasadniczym stopniu utrzymuje rodzinę - żona jest na urlopie wychowawczym i pomaga w prowadzonej przez męża działalności. Pan Janusz prowadzi doradztwo rodzinne i wychowawcze, oboje są także zaangażowani w działalność Akademii Familijnej .
Archiwum prywatne rodziny Wardaków
W tym domu każdego roku do wigilijnego stołu zasiada kilkanaście osób z najbliższej rodziny. Dziadek, babcie, rodzice, dzieci. Dwójka najstarszych dzieci już studiuje, ale cała dziesiątka mieszka razem z rodzicami. Dla nikogo nie brakuje prezentu pod choinką. Jednak nawet w tak dużej rodzinie środki z programu Rodzina 500+ nie są przeznaczane na prostą konsumpcję.
- Różnica dla naszej dwunastoosobowej rodziny jest taka, że po 500+ zamiast zaciągać kolejne kredyty, teraz je spłacamy - mówi Janusz Wardak.
W podobnym tonie wypowiada się Aleksandra Krzak, mama pięciorga dzieci. Najmłodsze ma 2 lata, najstarsze - 10.
- Program 500+ jest dużą pomocą, ale jak go nie było, też sobie radziliśmy - mówi. I dodaje, że teraz zmieniła się jakość ich życia. - Jak jest piątka dzieci, dostajemy 2000 zł. To jest dodatkowa pensja, dzięki której mogę poświęcić się rodzinie - podsumowuje.
Również w tej rodzinie pieniądze z 500+ nie są przejadane. Zamiast zwiększonych wydatków na konsumpcję są inwestycje w dzieci.
- Namacalnym efektem 500+ w naszej rodzinie jest to, że stać nas teraz na prywatną edukację. Nasze dzieci chodzą do niepublicznej szkoły, bez 500+ byłoby nam ciężko pokryć takie koszty. Dzięki temu programowi korzystamy też z prywatnych usług medycznych. Nie musimy czekać miesiącami na wizytę u logopedy czy neurologa - wylicza Aleksandra Krzak i podkreśla, że pieniądze z 500+ idą wyłącznie na dzieci.
Poza programem Rodzina 500+ wielodzietne rodziny korzystać mogą z Karty Dużej Rodziny, czyli systemu zniżek i dodatkowych uprawnień dla rodzin 3+ zarówno w instytucjach publicznych, jak i w firmach prywatnych. Jednak ta idea w praktyce różnie działa.
- Owszem, mamy Kartę Dużej Rodziny, ale ten program nie jest zbytnio rozpowszechniony - mówi Aleksandra Krzak. W Jaworznie, gdzie żyje cała rodzina, wciąż niewiele firm ją honoruje.
Dla Janusza Wardaka karta jest większym wsparciem. Mieszka w Warszawie.
- Kartę Dużej Rodziny honoruje lokalny sklep, korzystamy z niej podczas codziennych zakupów. Gwarantuje ona także znaczące ulgi komunikacyjne, a ja często podróżuję - wylicza.
Na tym kończy się lista form wsparcia, na jakie mogą liczyć takie rodziny, jak państwa Wardaków i Krzaków. Jednak względy ekonomiczne nie mają dla nich znaczenia. Radzili sobie przed 500+, święta były tak samo uroczyste wtedy, jak i teraz. Model rodziny wielodzietnej to kwestia ich świadomego wyboru.
Pani Aleksandra pochodzi z dużej rodziny i innej sobie nie wyobraża. Pan Janusz z żoną nie mieli takich tradycji, jednak od początku wiedzieli, że ich rodzina będzie liczna.
wp.pl