Bank centralny Azerbejdżanu w sobotę skokowo zdewaluował lokalną walutę - manata, ustalając jego nowy oficjalny kurs wobec dolara i euro. W efekcie, obie dewizy z dnia na dzień podrożały o około jedną trzecią. Decyzję tę uzasadniono głównie chęcią zwiększenia konkurencyjności azerskiej gospodarki.
Zgodnie z nową tabelą kursową centralnego banku, za dolara płaci się od dziś 1,05 manata, a za euro 1,19 manata. Oznacza to dewaluację na poziomie odpowiednio 33,5 i 30 proc.
- _ Celem dewaluacji jest stymulacja dywersyfikacji gospodarki Azerbejdżanu, umocnienie jej konkurencyjności na rynkach zagranicznych, wzmocnienie potencjału eksportowego oraz zagwarantowanie stabilności bilansu płatniczego _ - napisano w komunikacie banku centralnego.
Bardzo szybko bogacący się w ostatnich latach Azerbejdżan boleśnie odczuł gwałtowny spadek cen ropy na światowych rynkach w drugim półroczu 2014 r. Surowiec ten stanowi aż 95 proc. eksportu Azerbejdżanu i odpowiada za 70 proc. wpływów budżetowych tego kraju.
Gospodarka azerska jest nie tylko całkowicie uzależniona od produkcji ropy naftowej, ale także jest bardzo silnie powiązana z gospodarką rosyjską i źle znosi gwałtowny spadek wartości rubla.
Dewaluacja manata oznacza, że inflacja w Azerbejdżanie, która w 2014 r. wyniosła optymalne 2 proc., z pewnością wyraźnie wzrośnie.
Czytaj więcej w Money.pl