Dolar, euro i frank w kilka godzin niespodziewanie potaniały o kilka groszy. Choć początkowo, po kontrowersyjnej decyzji Donalda Trumpa w sprawie Iranu, wyraźnie drożały. Sytuacja ciągle jednak nie jest jednoznaczna.
Zerwanie umowy między USA i Iranem wywołało początkowo sporą nerwowość na rynkach finansowych. Szczególnie widoczne było to w przypadku ropy naftowej, której Iran jest ważnym producentem. W środę cena baryłki skoczyła do najwyższego poziomu od 2014 roku.
Można było mieć duże obawy o sytuację polskiej waluty, która w ostatnim czasie raziła słabością. Faktycznie pierwszą reakcją na kontrowersyjną decyzję prezydenta Trumpa był wyraźny wzrost kursów zagranicznych walut. Dolar jeszcze w środę przed południem sięgał 3,63 zł wobec 3,54 zł notowanych na początku tygodnia.
Złoty osłabiał się mniej więcej do godziny 9:00. Wtedy sytuacja się odwróciła i dolar, ale także euro czy frank zaczęły tanieć. Trend ten utrzymuje się od kilku godzin. W efekcie za amerykańską walutę zapłacimy obecnie około 3,59 zł. Kurs euro zszedł z 4,29 do 4,26 zł, a franka z 3,62 do 3,58 zł.
Obserwuj bieżące notowania najważniejszych walut src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1525762860&de=1525903140&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=USDPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=300&h=140&cm=0&lp=1"/>src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1525762800&de=1525903140&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=300&h=140&cm=0&lp=1"/>src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1525762800&de=1525903140&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=CHFPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=300&h=140&cm=0&lp=1"/>
Widać więc, że pierwsze emocje wśród inwestorów opadły, a przynajmniej nastawienie do złotego lekko się poprawiło. Z resztą nie tylko nasza waluta stara się odrabiać straty do dolara. W górę idzie też euro.
- Paliwo do dalszego umocnienia dolara zaczyna się kończyć, a korekta wartości jest coraz bliżej - komentuje Marek Rogalski, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.
Ekspert zauważa, że sytuacja jest niejednoznaczna. Iran może twierdzić, że porozumienie z 2015 roku nadal działa, gdyż wycofały się tylko Stany Zjednoczone. Porozumienie zawarły jeszcze także Chiny, Rosja, Niemcy, Francja i Wielka Brytania. W podobnym tonie wypowiadają się unijni dyplomaci.
- Kluczowe jest teraz to, jaką presję będą chciały wywrzeć USA na tych, którzy będą dalej handlować z Teheranem, tak jak dotychczas. Warto wspomnieć o tym, że Biały Dom ma narzędzie w postaci możliwości nakładania stawek celnych na swoich partnerów, który to mechanizm został już przetestowany kilka tygodni temu. UE trafiła czasowo na listę krajów wyłączonych z wyższych stawek na eksport stali i aluminium do USA i teoretycznie może się to zmienić. Tym samym czysto teoretycznie może pojawić się ryzyko, że przy okazji Iranu powrócą nam obawy o wojny handlowe - ostrzega Rogalski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl