Wiceprezes NBP Jerzy Stopyra powiedział czwartkowej 'Rzeczpospolitej', że NBP przeprowadzi 28 lutego operację zamiany obligacji oprocentowanych stopą inflacji na papiery 10-letnie o oprocentowaniu na poziomie bonów rocznych.
PAP dowiedziała się w MF w czwartek, że nowy instrument ma być podobny w konstrukcji do obligacji dziesięcioletnich o oprocentowaniu zmiennym.
Wicedyrektor departamentu polityki pieniężno-kredytowej NBP Jacek Osiński powiedział PAP w czwartek, że instrumenty te będą instrumentem zbywalnym.
'Będą to papiery zbywalne na rynku międzybankowym. Dostęp do nich będzie bez ograniczeń, w tym dla instytucji zagranicznych' - powiedział Osiński.
Zdaniem Jacka Wiśniewskiego, ekonomisty Pekao SA, urynkowienie papierów wpłynie tylko na rynek obligacji dziesięcioletnich o oprocentowaniu zmiennym.
'Ewentualna podaż ze strony banków, które zdecydują się nie trzymać tych obligacji, wpłynie przede wszystkim na rynek DZ, który i tak jest rynkiem niepłynnym. Podejrzewam więc, że nie będzie dużej podaży' - powiedział Wiśniewski.
'Jeżeli nie ma popytu na obecne papiery DZ, to tym bardziej nie będzie popytu na dodatkowe. Chyba, że cena spadłaby bardzo nisko, ale który z banków chciałby wyprzedawać te papiery po niskiej cenie? Straciłby wtedy te zyski, które miałby z trzymania ich' - dodał.
Prezes NBP Leszek Balcerowicz zapowiedział w listopadzie, po posiedzeniu RPP, że NBP rozważa zmianę nierynkowych obligacji NBP na rynkowe papiery wartościowe.
RPP podpisała w lipcu 1999 roku z 67 bankami umowy o objęciu przez nie obligacji emitowanych przez Narodowy Bank Polski, zabezpieczonych zadłużeniem Skarbu Państwa w NBP. Wartość obligacji wyniosła 13 mld 032 mln zł. Termin wykupu wynosi od 6 do 10 lat, a oprocentowanie ustalono na poziomie inflacji. Bogusław Grabowski, członek RPP, mówił PAP na początku grudnia, że obligacje będą miały oprocentowanie zmienne, by banki nie były zbyt obciążone ryzykiem stopy procentowej. Dodał, że takie obligacje nie będą silnie konkurowały z obligacjami SP.
CENA MOŻE BYĆ PODOBNA DO DZ
Analitycy sądzą, że cena może być zbliżona do obecnej ceny obligacji dzięsięcioletnich o oprocentowaniu zmiennym. 'Wycena nie powinna dużo odbiegać od obecnych DZ, ale to zależy od oprocentowania, od okresu odsetkowego' - powiedział Wiśniewski.
Na rynku wtórnym w czwartek za obligację DZ0811 płacono 100,5 zł.
Zdaniem Jarosława Dyrały, dealera Deutsche Banku, obniżki stóp procentowych mogą sprawić, że papiery te nie będą zbyt atrakcyjnym instrumentem.
'Konkurencja ze strony obligacji rządowych może spowodować, że papiery te będą niżej kwotowane. Poza tym dziesięcioletnie obligacje nie cieszą się zbyt dużym zainteresowaniem. Rynek nie wchłonie najprawdopodobniej tych kwot' - powiedział.
ZWIĘKSZY SIĘ ZYSK BANKÓW
Według 'Rzeczpospolitej' dodatkowe zyski banków z tytułu podwyższenia oprocentowania obligacji mogą wynieść 300-400 mln zł.
Dyrała uważa, że dodatkowy zysk z urynkowienia papierów nie będzie znaczący.
'Nie sądzę, żeby banki zmieniły strategię i politykę stóp procentowych wobec klientów. Nie będzie to miało dużego znaczenia dla polityki banków i nie oczekuję większej zmiany w oprocentowaniu na korzyść klientów' - powiedział Dyrała.