Zapowiedź nowych członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP) o możliwości zmiany nastawienia w polityce monetarnej z neutralnego na restrykcyjne jest ostrzeżeniem dla polityków oraz próbą umocnienia złotego, uważa Edmund Pietrzak, doradca ekonomiczny prezydenta. Decyzja ta była jednak, jego zdaniem, pochopna i może wprowadzić nerwowość wśród inwestorów na rynkach finansowych.
„Był to ruch niepotrzebny. Na lutowym posiedzeniu Rada powinna była się zająć sama sobą, podyskutować o gospodarce i nie podejmować jakichkolwiek decyzji. Powinna się była zachować zgodnie z oczekiwaniami rynku” – powiedział agencji ISB Pietrzak.
„Taka zaskakująca wszystkich informacja może w efekcie podsycać klimat niepokoju na rynkach” – zaznaczył.
Podejmując decyzję o ogłoszeniu możliwości zaostrzenia polityki pieniężnej RPP kierowała się prawdopodobnie chęcią zasygnalizowania politykom, do czego może doprowadzić brak gruntownej poprawy stanu finansów publicznych. Co więcej, Rada miała również nadzieję, że taka zapowiedź będzie miała stabilizujący, jeśli nie wzmacniający, wpływ na wartość złotego.
„Główny powód tej decyzji to było ostrzeżenie w stronę osób, od których zależy realizacja planu Hausnera. Pokazanie, że jeśli coś się z tym planem złego stanie, Rada nie będzie miała innej możliwości niż podwyższać stopy procentowe. To jest sygnał, że Rada może zaostrzyć politykę pieniężną” – powiedział Pietrzak.
Drugim powodem tej decyzji mogła być chęć wzmocnienia złotego, szczególnie z perspektywy nieudanych słownych interwencji prezesa banku centralnego Leszka Balcerowicza, ale też wicepremiera ds. gospodarczych Jerzego Hausnera, który ostatnio mówił, że optymalny kurs złotego wobec euro wynosi ok. 4,40 zł (wobec ok. 4,85 zł obecnie).
„Ale to jest pomoc na krótkich nogach, gdyż los złotego zależy obecnie od klimatu i przekonań rynku co do losów planu Hausnera” – dodał doradca prezydenta.
A losy planu racjonalizacji wydatków publicznych Jerzego Hausnera wyjaśnią się, przynajmniej w jakimś stopniu, dopiero w marcu. W przyszłym tygodniu okaże się np., czy Platforma Obywatelska (PO) poprze ustawy związane z planem, czy też nie.
Pietrzak powiedział też, że niezależnie od środowego „ostrzeżenia”, w 2004 roku bardziej prawdopodobne są podwyżki stóp niż cięcia.
„Jak mówiłem w ciągu ostatnich trzech miesięcy, tak i dziś uważam, że w tym roku bardziej prawdopodobne są zwyżki stóp niż zniżki, ale teraz trudno jest jeszcze powiedzieć, co przeważy. Wzrost gospodarczy przyspiesza, a przedwczesne podniesienie stóp procentowych byłoby bardzo, bardzo niewskazane” – podsumował.