Obecni członkowie strefy euro nie powstrzymują jej roszerzenia o nowe kraje Unii Europejskiej, zapewnił szef eurogrupy, premier Luksemburga Jean-Claude Juncker.
Juncker, który do końca roku reprezentuje państwa strefy euro, gorąco zapewniał o swojej woli do jej rozszerzenia. Podkreślił jednak, że "wola polityczna nie wystarczy". Według niego nie ma mowy, by _ Obecnie w strefie euro jest 12 starych państw UE (bez Wielkiej Brytanii, Szwecji i Danii), a od 1 stycznia 2007 dołączy do niej Słowenia. _ można było zmieniać interpretację kryteriów z Maastricht, w tym kryterium inflacyjnego, o co występowały niektóre nowe kraje UE, jak Słowacja czy Litwa.
Kilka dni temu premier starającej się o przyjęcie euro w 2009 roku Słowacji, dziś charakteryzującej się zbyt dużą inflacją, Robert Fico powiedział, że kryteria inflacyjne są "absolutnie niesprawiedliwe".
To właśnie z powodu minimalnego przekroczenia dozwolonego pułapu inflacji Litwa, chociaż spełniała pozostałe kryteria konwergencji, nie dostała w czerwcu zgody na wejście do strefy euro już w styczniu 2007 roku. Litwa już w 2004 roku weszła do ERM2, czyli tzw. przedsionka euro.
Przez co najmniej dwa lata musiała spełniać rygorystyczne kryteria konwergencji dotyczące deficytu budżetowego, długu publicznego, kursu lita wobec euro oraz inflacji. Ogromnym wysiłkiem Bank Centralny Litwy spełnił wszystkie, oprócz ostatniego, który minimalnie przekroczył dopuszczalny poziom.
Przeciwko decyzji Komisji Europejskiej w czerwcu protestowały Czechy, Łotwa, Słowacja, Polska i Węgry. Nowe kraje UE uznały wówczas, że odrzucenie wniosku Litwy jest sygnałem, że w przyszłości kryteria z Maastricht będą stosowane ściśle i restrykcyjnie.
Doceniamy wysiłek, ale ulgi nie będzie
"Ci co są obecnie członkami strefy euro nie mają prawa odmówić przyjęcia euro krajowi, który spełnia kryteria z Maastricht. To jedno z najbardziej restrykcyjnych praw, jakie istnieje" - powiedział Juncker, pytany o wolę polityczną krajów eurolandu do rozszerzenia strefy.
_ Juncker kilkakrotnie zapewnił, iż ma bardzo dużo sympatii dla nowych krajów, których społeczeństwa przeżyły bardzo duży stres w związku z reformami po przemianach 89 roku. _"Nie należy wierzyć, że wejście do strefy euro jest negocjowane. Mamy traktat i kryteria z Maastricht. Jeśli nowe kraje je spełnią, to mogą, a wręcz muszą wejść do strefy euro. A jeśli ich nie spełnią, to nie wejdą" - dodał szef eurogrupy.
"Kraje z zachodniej części Europy, które tak ogromnych reform przeprowadzać nie musiały, nie mają prawa mówić do nowych krajów z taką wyższością i arogancją, jaka niestety często charakteryzuje ich wypowiedzi" - powiedział.