O sprawie pisze serwis trojmiasto.pl. Jak czytamy, Wojciech Ż. i jego wspólnicy stoją za firmą Pili Pili, zajmującą się organizacją urlopów na Zanzibarze i budową willi inwestycyjnych na wyspie. O firmie zrobiło się głośno w czasie pandemii, kiedy Zanzibar zyskał na popularności, głównie za sprawą odwiedzających tę wyspę celebrytów.
Nagle coś się zacięło
W lutym 2022 roku firma zawiesiła działalność swoich hoteli. Nie powstały też wszystkie wille, w które ludzie włożyli pieniądze. Spółka zapowiadała, że musi stanąć na nogi i po jakimś czasie wszystko wróci do normy, ale tak się nie stało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiele osób, które wykupiły urlop krótko przed zawieszeniem działalności, nigdy na wyspę nie poleciało i nie odzyskało pieniędzy. Tak samo jak inwestorzy, którzy chcieli mieć tam własną willę.
Zarzuty i list gończy
Jak podaje trojmiasto.pl, Prokuratura Regionalna w Gdańsku wydała postanowienie o przedstawieniu Wojciechowi Ż., Dominikowi Ż, i Katarzynie Z. zarzutów popełnienia szeregu przestępstw.
- Dotyczą one udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, doprowadzenia szeregu osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wprowadzenie ich w błąd co do możliwości i zamiaru zrealizowania wycieczek na Zanzibar i usług z tym związanych oraz co do zamiaru i możliwości wybudowania nieruchomości na Zanzibarze, a także dotyczą prowadzenia działalności bez wymaganego wpisu do rejestru i pomimo zakazu, który wydał marszałek województwa tj. wbrew przepisom ustawy o imprezach turystycznych - tłumaczy serwisowi gdański prokurator Remigiusz Signerski.
Wojciech Ż. i jego wspólnicy są poszukiwani listem gończym, sąd wydał też postanowienie o ich tymczasowym aresztowaniu.
Zgodnie z ustaleniami śledczych 240 osób, które nie mogły polecieć na wykupiony urlop, straciło w sumie 2,7 mln zł. Natomiast 14 inwestorów straciło 4,1 mln zł. Serwis trojmiasto.pl zwraca uwagę, że już w 2019 roku Ż. dostał wyrok za oszustwa.