Temat wojny w Ukrainie pozostaje głównym tematem, który determinuje nastroje rynkowe, ale w środę wieczorem (o godzinie 19.00 czasu polskiego) na pierwszy plan wysunie się amerykański bank centralny. Inwestorzy czekają na pierwszą podwyżkę stóp procentowych (od 2018 roku). Zapoczątkuje cały cykl, którego celem jest m.in. wyhamowanie inflacji.
Tempo wzrostu cen osiągnęło w USA w ostatnich miesiącach najwyższe poziomy od dekad. W lutym inflacja wyniosła 7,9 proc. Takich podwyżek cen nie było od 40 lat.
O podwyżkach stóp procentowych w USA mówi się od blisko roku. Wśród analityków rynkowych panuje przekonanie, że właśnie teraz nadszedł czas, by przejść od zapowiedzi do czynów.
"Podczas swojego sprawozdania przed Kongresem na początku marca przewodniczący FOMC Jerome Powell niemal potwierdził, że Fed podniesie stopy procentowe w tym miesiącu, mimo ryzyk dla wzrostu gospodarczego związanych z inwazją Rosji na Ukrainę" - wskazują eksperci Ebury.
Przyznają, że przed wojną przewidywali podwyżkę w marcu na poziomie 0,5 pkt proc. Rozwój wydarzeń w ostatnich tygodniach złagodził jednak te oczekiwania. Sądzą, że ruch o więcej niż 0,25 pkt proc. jest mało prawdopodobny. Taka jest też powszechna opinia.
Ekonomiści PKO BP zauważają też, że inwestorzy wyceniają już kilka kolejnych ruchów banku USA. Rynek zakłada, że do końca tego roku będzie w sumie siedem podwyżek po 0,25 pkt proc. Główna stawka oprocentowania ma zmierzać w kierunku 2 proc. Dla porównania teraz w Polsce wynosi 3,5 proc.
Prognozy gospodarcze i konferencja prezesa Fed
Pół godziny po ogłoszeniu decyzji Fed na konferencji prasowej wystąpi prezes banku. Eksperci liczą, że powie coś więcej na temat programu skupu obligacji, w ramach którego od długiego czasu w amerykańską gospodarkę pompowane są ogromne pieniądze. Miało to na celu złagodzenie negatywnych skutków pandemicznego załamania.
"Komentarze Jerome Powella dotyczące redukcji ogromnego bilansu Fedu, wynoszącego niemal 9 bln dolarów, również będą interesujące. Uważamy, że jest zbyt wcześnie, by przedstawił konkretną datę rozpoczęcia zacieśniania ilościowego (wygasania programu skupu), lecz sygnał, że może się to wydarzyć w drugim kwartale, może wywołać umocnienie amerykańskiej waluty" - wskazują eksperci Ebury.
Wieczorem amerykański bank zaprezentuje też najnowsze prognozy gospodarcze. Możliwa jest m.in. niewielka rewizja w dół tempa wzrostu PKB USA.
"Gospodarka doświadczyła mocnego ożywienia po okresie niepewności związanej z Omikronem, lecz wiele ryzyk dla wzrostu jest wciąż aktualne, w szczególności poważne zakłócenia łańcuchów dostaw spowodowane przez inwazję Rosji na Ukrainę. Uważamy jednak, że Stany Zjednoczone zostaną nimi dotknięte w mniejszym stopniu niż Europa dzięki względnej izolacji od globalnego popytu i ograniczonej zależności od Rosji pod względem importu ropy i gazu" - oceniają analitycy Ebury.
Podobnie jak w Polsce, słabszym prognozom wzrostu PKB może towarzyszyć podniesiecie szacunków inflacji.
Decyzja Fed. Co się stanie na rynkach?
"Pierwsza od 2018 roku podwyżka stóp w USA, koniec programu skupu aktywów i prawdopodobnie "jastrzębi" komentarz mogą mieć negatywne implikacje dla globalnego rynku długu" - oceniają ekonomiści PKO BP.
Co z dolarem, innymi walutami i akcjami? Teoretycznie ich wartość nie powinna się znacząco zmienić po wieczornej decyzji.
"Komunikacja ze strony banku w ostatnich miesiącach daje nam pewność, że dzisiejsza podwyżka będzie miała miejsce. Skoro jest ona pewna, to jest ona prawdopodobnie w pełni wyceniona w rynkach. Przede wszystkim powinniśmy to widzieć w amerykańskim dolarze, który jest naprawdę mocny w ostatnich miesiącach" - podkreśla Michał Stajniak z domu maklerskiego XTB.
Wskazuje jednak, że podczas konferencji prezesa Fed mogą paść słowa, po których oczekiwania inflacyjne pójdą mocniej w górę. To może doprowadzić do większej niepewności na rynkach.
"Taka sytuacja byłaby dobra dla dolara, ale niekoniecznie dla złota czy rynku akcyjnego" - ostrzega Stajniak.
"Z drugiej strony warto pamiętać, że dolar jest wykupiony, a statystycznie dolar tracił po pierwszej podwyżce w ostatnich cyklach. Jeśli Fed nie będzie nadmiernie jastrzębi i nie dojdzie do większej eskalacji wojny w Ukrainie, to nie można wykluczyć, że kurs EURUSD wyraźnie odbije, co również teoretycznie powinno działać na korzyść złotego" - uważa ekspert XTB.