Stało się. Rentowności 10-letnich obligacji skarbowych w poniedziałek przekroczyły poziom 4 proc. Ostatni raz było tak w 2014 roku, choć akurat wtedy na rynku finansowym obserwowaliśmy trend spadkowy. Teraz jest odwrotnie.
Praktycznie od początku 2021 roku rośnie rentowność obligacji sprzedawanych przez Ministerstwo Finansów w celu pozyskania od inwestorów środków na bieżące wydatki. Blisko 12 miesięcy temu oprocentowanie wynosiło mniej niż 1,5 proc. To oznacza, że o ponad 2,5 pkt proc. wzrosły koszty obsługi nowego długu państwa.
Wzrost rentowności oznacza, że obligacje Skarbu Państwa tracą na wartości. Może to sugerować spadek zaufania inwestorów do rządu. Niezależnie od motywów takiego zachowania na rynku, efekty są jednoznacznie negatywne dla kasy państwa.
Tracą też wszyscy ci, którzy np. rok temu inwestowali w obligacje państwowe. Warto podkreślić, że nie dotyczy to tylko dużych rynkowych graczy, ale też drobnych inwestorów. Wielu bowiem dawało swoje oszczędności funduszom, które kupowały obligacje w hurcie. Teraz są stratni.
Rentowności obligacji mogą być wyższe
"Szukamy kolejnego maksimum, kolejny szczyt sprzed 10 lat to 4,5 proc. To kwestia czasu, kiedy przebijemy ten poziom" - pisze w swoim komentarzu Sławomir Dudek, główny ekonomista FOR.
Przypomina, że Komisja Europejska w swojej prognozie dla Polski zakładała średnie odsetki od długu na poziomie około 2,1 proc. w kolejnych latach. Wychodzi więc na to, że prognozy są już mocno nieaktualne. A - jak wskazuje Dudek - nasz budżet to fikcja.
Czytaj więcej: Hity i kity inwestycyjne 2021 roku. Nie było łatwo obronić oszczędności przed inflacją
"Świat niskich stóp procentowych znika w mgnieniu oka. Nie ma żadnej nowej ekonomii, jest po prostu ekonomia. Drukowanie, rozdawnictwo na lewo i prawo tak się kończy" - komentuje ostatnie wzrosty rentowności obligacji ekspert FOR.