W centrum uwagi rynku walutowego z polskiej perspektywy jest funt brytyjski, którego kurs wymiany przekroczył w poniedziałek 5 zł. Poniżej tej granicy był od prawie dwóch lat. We wtorek idzie za ciosem i notowania po południu sięgały już 5,04 zł.
Od początku lutego brytyjska waluta podrożała aż o 19 groszy. W dużej mierze wynika to ze wzmożonych spekulacji inwestorów w związku z brexitem, ale wzrost kursu to nie tylko efekt siły funta, ale i słabości złotego. W lutym wyraźnie podrożał też dolar (o 11 groszy), a także euro i frank (po 7 groszy).
Za dolara trzeba dać już 3,81 zł, a w międzyczasie kurs sięgał nawet 3,85 zł. Tak wysoko notowania nie były od maja 2017 roku. W tym samym czasie euro skoczyło z 4,26 do 4,33 zł (najwyżej od października), a frank z 3,74 do 3,81 zł.
Wśród najważniejszych walut europejskich w relacji do dolara gorszy miesiąc zalicza tylko szwedzka korona. Mniej straciły nawet węgierski forint, czeska korona czy rumuński lej. W Azji podobnie osłabł tylko japoński jen. Pominąć można argentyńskie peso, które słabością raziło przez cały ubiegły rok.
Skąd słabość złotego?
- Nakładają się tutaj dwa czynniki. Pierwszy to generalna słabość walut rynków wschodzących w obliczu dużej niepewności o perspektywy globalnego wzrostu gospodarczego. Rozczarowujące dane m.in. ze strefy euro, USA i Chin podsyciły spekulacje, że ten rok przyniesie wyraźne spowolnienie. Drugim czynnikiem jest zażyłość ekonomiczna Polski ze strefą euro, co w obecnej sytuacji złotemu szkodzi - tłumaczy Konrad Białas, analityk TMS Brokers.
Wskazuje, że obawy o wyhamowanie wzrostu w eurolandzie podsycają spekulacje, że Europejski Bank Centralny pozostanie przy łagodnej polityce pieniężnej, a to obniża fundamentalną wartość euro, a pośrednio osłabia waluty ościenne, w tym złotego.
Czytaj więcej: Na horyzoncie widać już spowolnienie
- Umocnienie amerykańskiej waluty to pokłosie rozmów handlowych pomiędzy USA i Chinami oraz znacznej rozbieżności w danych makroekonomicznych między Stanami Zjednoczonymi a Europą. Poza wątkiem handlu zagranicznego na wokandzie wciąż pozostaje temat brexitu, który w drugiej połowie lutego sprzyjał funtowi - zauważa Arkadiusz Balcerowski z Domu Maklerskiego XTB.
Oprócz wymienionych już wcześniej czynników, ekspert XTB wskazuje na kwestie wewnętrzne Polski. Powodów do obaw w kontekście złotego dostarczają najnowsze obietnice partii rządzącej. Premier Mateusz Morawiecki szacuje ich koszty na blisko 40 mld zł.
- Będzie to oddziaływać niekorzystnie na finanse publiczne, a to z kolei nie umknie uwadze agencji ratingowych. Choć w tym roku deficyt sektora rządowego i samorządowego powinien zamknąć się w pobliżu 2 proc. PKB, o tyle w przyszłym roku możemy niebezpiecznie zbliżyć się do progu 3 proc., którego przekroczenie wiąże się z uruchomieniem procedury nadmiernego deficytu ze strony Komisji Europejskiej - ostrzega Balcerowski.
Co dalej z polską walutą?
Konrad Białas prognozuje, że w kolejnych miesiącach złoty będzie silniejszy. Sugeruje, że niemal przesądzone porozumienie handlowe USA-Chiny usunie premię za ryzyko rozpętania się wojen handlowych, co przyniesie poprawę na rynkach. Choć jednocześnie studzi hurraoptymizm, że do silniejszego odrodzenia apetytu na aktywa rynków wschodzących, w tym na polską walutę, potrzeba potwierdzenia w lepszych danych gospodarczych.
- Złoty szczególnie będzie potrzebował oznak odbicia gospodarczego w strefie euro, ale sądzę, że to nastąpi. Obecną słabość traktuję jako fazę przejściową. Przy lepszym otoczeniu makro w Europie złoty powinien być mocniejszy, za to w defensywie znajdą się waluty bezpieczne, takie jak dolar czy frank - uważa ekspert TMS Brokers.
Mniej optymistycznie wypadają prognozy Balcerowskiego. Z jednej strony widzi szansę na odrobienie choć części strat przy względnie pozytywnych czynnikach zewnętrznych i nadziejach na podwyżki stóp procentowych w przyszłości. Jednak w dłuższej perspektywie obawy o pogorszenie finansów publicznych oraz zrównoważenie negatywnych czynników zewnętrznych będą oddziaływały niekorzystnie na polską walutę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl