ZBP, opiniując prezydencki projekt ustawy dotyczący obowiązku akceptacji płatności gotówkowych w każdym punkcie sprzedaży, uważa, że przepisy powinny iść w zupełnie innym kierunku. Powinny zostać raczej stworzone narzędzia ułatwiające płatności bezgotówkowe.
"Powszechne akceptowanie płatności bezgotówkowych okazało się szczególnie pożądane w czasie rozwoju pandemii koronawirusa" - zauważa ZBP.
Bankierzy zwracają też uwagę, że przez postępujący rozwój innowacji i wprowadzanie nowych narzędzi służących dokonywaniu szybkich i wygodnych płatności bezgotówkowych (płatności telefonem, blik) kierunek zmian legislacyjnych powinien zmierzać do wprowadzenia odpowiednich zmian, które będą zachęcać do płatności bezgotówkowych oraz sprzyjać upowszechnianiu infrastruktury płatniczej.
"Skupienie się na promocji płatności gotówkowych może spowodować niedoinwestowanie obszaru bezgotówkowego. To z kolei rodzi zagrożenie w postaci zarówno braku dalszego rozwoju istniejących rozwiązań bezgotówkowych, jak i braku środków na dywersyfikację rozwiązań z tego obszaru" - pisze ZBP w opinii.
Podkreśla, że nie neguje płatności gotówką, a zmiany przepisów w tym zakresie powinny dążyć do równouprawnienia obu form płatności, tak aby osoby zainteresowane mogły płacić za towary i usługi w jak najwygodniejszy dla siebie sposób.
Czytaj więcej: Nie wierz w to, co widzisz na wyświetlaczu. Urszula opisała, jak o mało nie straciła pieniędzy
"Możliwość wyboru danej formy płatności może zostać osiągnięta, jeśli przepisy prawa będą przewidywać obowiązek akceptowania zarówno płatności gotówkowej, jak i bezgotówkowej. Obecnie proponowane zapisy mogą zostać odczytane jako dyskryminacja obrotu bezgotówkowego" - wskazuje ZBP.
Według projektu złożonego przez prezydenta Andrzeja Dudę, punkt przyjmujący płatność nie może uzależniać zawarcia z konsumentem umowy świadczenia usługi lub sprzedaży towaru od dokonania zapłaty w formie bezgotówkowej oraz odmówić przyjęcia zapłaty od konsumenta w gotówce. Co ważne, nie może też za to naliczać dodatkowych opłat.
Gotówka dzieli bankierów
Zupełnie inny przekaz niż z ZBP płynie z banku wszystkich banków, czyli NBP. To na wniosek prezes Adam Glapiński prezydent złożył do sejmu opiniowaną ustawę. Szef NBP od dawna krytykuje banki za prowadzenie "ekonomii bezgotówkowej" i nazywa gotówkę "podstawą wolności".
Prezes na potwierdzenie słuszności swoich słów wskazuje, że ciągle około 10 proc. Polaków nie ma konta w banku, a kolejne 10 proc. od razu wypłaca z niego wszystkie pieniądze.
- My jako Polacy zawsze staliśmy na straży wolności i jesteśmy wyczuleni na każdą próbę jej ograniczania. Eliminacja gotówki w ramach prowadzenia przez niektóre banki, media i międzynarodowe koncerny ekonomii bezgotówkowej nie sprzyja poszerzaniu i wzmacnianiu wolności jednostek - podkreślał Glapiński już wiele miesięcy temu.
Wskazywał, że jest wręcz przeciwnie. Taka polityka generuje ryzyka dla bezpieczeństwa i suwerenności państw narodowych oraz dla wolności poszczególnych obywateli.