Polskie prawo zakłada, że posiadacze odbiorników radiowych i telewizyjnych muszą go zarejestrować, a następnie opłacać abonament RTV. Za radio co miesiąc należy płacić 7,50 zł, a za telewizor - 24,50 zł (jeżeli ktoś posiada obydwa sprzęty, to płaci wyłącznie tę wyższą stawkę). Od 2023 r. roku stawki mają wzrosnąć i wyniosą odpowiednio: 8,70 zł oraz 27,30 zł.
Za brak rejestracji przewidziana jest kara. Wynosi ona 30-krotność miesięcznej stawki, co w tym momencie daje kwotę 735 zł.
Nie wszędzie trzeba płacić abonament RTV
A jak wygląda sytuacja z abonamentem RTV w innych państwach? Na to pytanie postanowił odpowiedzieć portal wirtualnemedia.pl, który przyjrzał się prawu innych państw unijnych. Okazuje się, że takiej opłaty nie muszą uiszczać m.in. Litwini, Hiszpanie, Estończycy, czy obywatele Luksemburga.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
LRT - nadawca publiczny Litwy - od 2005 r. nie otrzymuje żadnych wpływów z tytułu abonamentu RTV. Przez kolejne 10 lat utrzymywał się głównie z reklam, które mogły stanowić nawet 15 proc. czasu antenowego. Od 2015 r. parlament zakazał jednak emisji reklam, a litewski nadawca jest dotowany wyłącznie z budżetu państwa. W 2021 r. otrzymał 53,8 mln euro (niecałe 253 mln zł) - to 2,4 razy mniej niż średnia Europejskiej Unii Nadawców (EBU).
RTVE natomiast, czyli hiszpański nadawca publiczny, od 2010 r. nie może emitować reklam i nadawać płatnych kanałów tematycznych. Utrzymują go: operatorzy telekomunikacyjni (0,9 proc. ze swoich przychodów), prywatni nadawcy (do 3 proc., jak również do 1,5 proc. przychodów na publiczną radiofonię i telewizję), a od 2023 r. platformy streamingowe (1,5 proc. rocznych przychodów). RTVE dostaje też prywatne dotacje. To złoży się na budżet wynoszący niemal 1,2 mld euro (blisko 5,6 mld zł) w 2023 r.
Estoński ERR utrzymywany jest z dotacji budżetowej. W tym roku jej wysokość to 37,1 mln euro (blisko 174 mln zł). Publiczne media nie mogą natomiast emitować reklam, chyba że są one częścią międzynarodowej transmisji (np. w przypadku meczów).
Tam nie mają nadawcy publicznego
Inaczej wygląda sytuacja w Luksemburgu, gdzie... nie ma nadawcy publicznego. Zadanie to pełni RTL, z którym rząd w czerwcu przedłużł umowę na wypełnianie tej roli. W latach 2024-2030 państwo wyda 97,6 mln euro na programy w języku luksemburskim - pisze portal wirutalnemedia.pl.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.