Zysk czy strata?
"Gazeta Wyborcza" alarmuje, że na Polskim Ładzie biedni nie tylko nie zyskają, ale mogą nawet stracić. Jak wskazują dziennikarze, dziś obowiązuje prawo, które wskazuje, że składka na ubezpieczenie zdrowotne nie może być wyższa niż zaliczka na podatek dochodowy. Polski Ład ma to zmienić.
Jedną z obietnic złożonych przez Mateusza Morawieckiego jest ta wskazująca na podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. złotych. Zgodnie z obecnym prawem osoby zarabiające poniżej tej kwoty zapłacić więc składki nie powinny w ogóle. Niestety, zgodnie z projektowanymi zmianami nawet najbiedniejsi zapłacą. I to słono, bo projektowane jest podwyższenie stawki składki do 9 proc.
Ponadto całkowicie oskładkowane mają zostać śmieciówki, czyli umowy-zlecenia. Jak informuje "GW", na tej zmianie stracą m.in pielęgniarki, które na podstawie takich właśnie umów dorabiają w szpitalach.
Dwa złote więcej
Dziennikarze "GW" donoszą, że osoby, których zarobki wynoszą dziś 1100 złotych brutto na Polskim Ładzie zyskają... 2 złote! Zgodnie z wyliczeniami rządowego kalkulatora dziś 1100 brutto to 872,12 zł netto, po wprowadzeniu ustaw zapowiedzianych jako Polski Ład będzie to 874,12 zł netto. A i ta "spektakularna podwyżka" nie jest pewna. Dlaczego? Nie do końca wiadomo, jak działa rządowy kalkulator i na jakich założeniach się opiera.
Będą poprawki? Główny ekonomista resortu finansów Łukasz Czernicki napisał na Twitterze, że trwają prace nad rozwiązaniami, które sprawią, że w Polskim Ładzie najubożsi nie stracą ani grosza. Jakie? Tego także nie wiadomo. Najprawdopodobniej pojawią się dodatkowe ulgi na biednych, takie jakie już zapowiedziano dla tzw. klasy średniej oraz osób wykonujących kreatywne zawody.
Sprawdziliśmy dziś, jak zachowuje się kalkulator. Podwyżka w wysokości dwóch złotych jest dla rządowej strony niezauważalna. Informacja zawarta w systemie wskazuje, że "zmiany podatkowe nie wpłyną na wynagrodzenie roczne". Podobny problem sygnalizuje "GW". Dziennikarze wskazują, że przy identycznych parametrach, jak te testowane wyżej, czyli 1100 zł miesięcznego dochodu brutto jeszcze 2 czerwca kalkulator informował o stracie w wysokości 62,17 zł w skali roku.
Były dyrektor departamentu polityki makroekonomicznej Ministerstwa Finansów, a obecnie główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju Sławomir Dudek, na swoim Twitterze wskazał, że rząd zmienia politykę wobec Polaków. Po fazie "rozdawnictwa", jak ekonomista nazywa wypłaty świadczeń 500+, 300+, 13. i 14. emerytura, teraz nadejdzie czas na "ulgi plus". - Władza najpierw uprawiała rozdawnictwo transferów, teraz chce "kontrolować" określone grupy rozdawnictwem ulg - pisze Dudek.