Amerykański Bloomberg wskazuje, że podwyżka będzie spełnieniem kampanijnych obietnic nowego amerykańskiego prezydenta. Już w trakcie batalii o Białym Dom Biden deklarował, że "pierwszego dnia" zniesie obniżki podatków wprowadzone przez administrację Donalda Trumpa. Sytuacja odwróciła się jednak diametralnie.
Wśród przygotowywanych przez gabinet Bidena podwyżek ma się m.in. znaleźć podniesienie stawki podatkowej od dochodu osób prawnych z 21 proc. do 28 proc.
Nowa administracja zamierza przy okazji podwyższyć podatek dochodowy dla osób zarabiających powyżej 400 tysięcy USD. Oznacza to także podwyższenie podatków od nieruchomości oraz wprowadzenie wyższej stawki od zysków kapitałowych dla Amerykanów zarabiających co najmniej 1 milion USD rocznie.
Zmiany wg organizacji Tax Policy Center ma w ciągu dekady przynieść budżetowi zysk w postaci ok. 2,1 bln USD.
"Biden zawsze uważał, że Amerykanie opowiadają się za sprawiedliwą polityką podatkową (...) Skupiamy się na rozwiązaniu problemu nierównego traktowania pracy i bogactwa" - powiedziała agencji Bloomberg Sarah Bianchi, była doradczyni ekonomiczna obecnego prezydenta USA.
O ile Białemu Domowi uda się wprowadzić zmiany w prawie, to nowe podatki obowiązywać będą od 2022 roku.Propozycje Bidena mogą napotkać na opór Kongresu.
Bloomberg zauważa także, że niektórzy parlamentarzyści wezwali administrację do wstrzymania prac nad podwyżkami w okresie wysokiego bezrobocia w trakcie pandemii. Oczekuje się także mocnego sprzeciwu ze strony Republikanów, tradycyjnie optującymi za niskimi podatkami. Politycy GOP uważają je za konieczne, b