Państwo różnymi sposobami próbuje zachęcić nas do jak najbardziej przyjaznych dla środowiska zachowań. To oferuje dotacje, to możliwość odliczenia wydatków od podatku… Zainteresowany musi jednak starannie wczytywać się w instrukcje, tak by nie zostać wykluczonym z możliwości uzyskania wsparcia.
A o pomyłkę w gąszczu przepisów nietrudno. Przekonała się o tym kobieta, która zainwestowała 50 tys. zł w instalację fotowoltaiczną. Następnie chciała odliczyć tę kwotę od dochodu. Skarbówka rozłożyła ręce: nie da się. Sprawę opisuje "Rzeczpospolita".
A nie da się, gdyż ekologiczne ogrzewanie zostało zamontowane trzy dni przed złożeniem zawiadomienia o zakończeniu budowy i przystąpieniu do użytkowania. Trzymając się literalnego brzmienia przepisów urzędnicy uznali, że dom nie był jeszcze wybudowany – a ustawa stanowi, że od dochodu odliczamy wydatki na termomodernizację budynku, który już istnieje. Skoro warunek nie został spełniony, to korzyść podatkowa nie wchodzi w grę.
Kobieta przekonywała, że trzy tygodnie wcześniej kierownik budowy złożył oświadczenie o zakończeniu robót, tym samym stwierdzając, że budynek nadaje się do użytkowania. Wtedy też właścicielka faktycznie przystąpiła do jego użytkowania.
"Twarde prawo, ale prawo"
Takie okoliczności nie miały jednak dla fiskusa znaczenia. Urzędnicy przywołali art. 54 prawa budowlanego. Zgodnie z tym przepisem do użytkowania można przystąpić po zawiadomieniu organu nadzoru budowlanego o zakończeniu budowy, jeżeli w ciągu 14 dni nie zgłosi sprzeciwu. Nie można uznać, że budowa została formalnie zakończona, jeśli inwestor nie złożył takiego zawiadomienia.
Skoro więc wydatki na fotowoltaikę zostały poniesione wtedy, gdy dom był w budowie, jego właścicielce nie przysługuje odliczenie.
"Rzeczpospolita" poprosiła o skomentowanie tej decyzji dwoje doradców podatkowych. Michał Piotrowski, doradca podatkowy, partner zarządzający w TPM Tax zauważył, że tak rygorystyczna interpretacja może utrudnić realizację podstawowego celu ulgi, jaką jest promowanie postaw ekologicznych.
Monika Brzostowska, doradca podatkowy w kancelarii KiB zwróciła natomiast uwagę, że urzędnicy zrobili tylko to, na co pozwoliła im ustawa. Dopóki przepisy nie zostaną zmienione, trudno oczekiwać, by zmieniło się podejście urzędników.
- Uważam, że ustawodawca powinien dopuścić odliczenie także wydatków poniesionych w trakcie budowy. Państwu zależy przecież na walce ze smogiem, zachęty podatkowe też się przyczyniają do jego ograniczenia. Na razie jednak inwestorom nie pozostaje nic innego, jak zadbać o właściwą kolejność zdarzeń. Jeśli chcą skorzystać z ulgi, proces instalacji ekologicznego ogrzewania powinien zakończyć się już po dopełnieniu wszystkich związanych z wybudowaniem domu formalności – powiedziała.