Wiceminister Piotr Uściński tydzień temu w RMF FM zapowiadał, że rząd ma zamiar interweniować na rynku nieruchomości, by walczyć ze spekulantami i funduszami inwestycyjnymi, które hurtowo wykupują mieszkania. Rozważany jest podatek od pustostanów i od zysku ze spekulacji, a według RMF FM niewykluczony jest także podatek katastralny od drugiego lub trzeciego mieszkania.
Czytaj też: Podatek katastralny. Wiceminister zabiera głos
Do tych rewelacji odniósł się Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. ZPP pisze, że podmioty takie jak np. fundusze inwestycyjne, rzeczywiście kupują duże pakiety mieszkań w celu ich odsprzedaży albo wynajmowania. Zauważa jednak, że w interesie funduszu nie jest trzymanie takich nieruchomości jako pustostany.
"Takie mieszkania przeważnie bardzo szybko wracają na rynek, a zysk funduszu wynika z różnicy między ceną zakupu, a sprzedaży. Lokale mające być w posiadaniu inwestora dłuższy czas są przeznaczane na wynajem. Mieszkania te trafią do odbiorców końcowych bez względu na to, czy za pośrednictwem dewelopera, czy funduszu. Przy czym podkreślić należy, że jest to jedynie jedna z form działania funduszy, gdyż mieszkania nabywane przez nie są również przeznaczane do wynajęcia" - napisał ZPP.
Z kolei jeśli chodzi o podmioty prywatne inwestujące na rynku nieruchomości to - jak czytamy - ich działalność polega przeważnie na kupnie pojedynczych mieszkań na wynajem, albo house flippingu, czyli kupnie nieruchomości, których cena jest zaniżona lub wymagają remontu, i ich sprzedaży po wyższej cenie.
"W tym jednak przypadku możliwości inwestycyjne są ograniczone, gdyż próg wejścia to kilkaset tysięcy złotych z uwagi na cenę nieruchomości. Następny z pomysłów ministerstwa, podatek katastralny od drugiego bądź trzeciego mieszkania, ocenić należy jako kolejny cios w klasę średnią, a także tych, którzy z przyczyn życiowych (np. spadek) weszli w posiadanie więcej niż jednego mieszkania" - czytamy.
Zdaniem ZPP działania funduszy w wielu przypadkach mają pozytywne skutki
W podsumowaniu ZPP napisał, że działalność na rynku nieruchomości funduszy inwestycyjnych i inwestorów indywidualnych ma obecnie stosunkowo niewielki wpływ na ceny nieruchomości. Ponadto - jak zaznaczył - w wielu przypadkach ma ona pozytywne skutki, gdyż to właśnie te podmioty oferują mieszkania i lokale użytkowe na wynajem, a nie każda rodzina jest w stanie kupić sobie mieszkanie z uwagi na brak koniecznych środków.
"Zapowiedzi ministerstwa nie dążą zatem do likwidacji niesprawiedliwości, która mogłaby wystąpić, gdyby inwestowanie w nieruchomości wiązało się z brakiem podatków, albo tak zwanym "psuciem rynku". Ich celem jest raczej poszukiwanie kolejnych źródeł wpływów do budżetu. W praktyce może się jednak okazać, że nie tylko nie przyniosą one zamierzonych skutków, ale spowodują ucieczkę kapitału za granicę. Każdy inwestor indywidualny, czy też fundusz zdający sobie sprawę, że w innych krajach Unii Europejskiej będzie mógł działać na lepszych warunkach, tam też ulokuje swój kapitał - czytamy.
Szczegóły nowego podatku już w przyszłym tygodniu?
Piotr Müller zapowiedział w programie WP Tłit, że w przyszłym tygodniu zostaną przedstawione rozwiązania w ramach tarczy antyinflacyjnej.
- Decyzje są w trakcie finalizowania. Są instrumenty, które mogą spowodować żeby ta bańka na rynku nie rosła w takim tempie – powiedział rzecznik rządu.
Takie słowa rzecznika rządu Mateusza Morawieckiego traktowane są jako zapowiedź wprowadzenia podatku katastralnego.