Przedsiębiorcy mają coraz większe trudności w uzyskaniu interpretacji podatkowych od urzędów skarbowych. Zdarza się, że zniechęceni dodatkowymi pytaniami fiskusa wykraczającymi poza zakres ich sprawy sami wycofują wnioski.
Z kolei urzędnicy znajdują sposoby, aby nie wydawać podatnikom interpretacji. W efekcie jak zauważa na łamach ‘’Rzeczpospolitej" Łukasz Szczygieł, doradca podatkowy w Kancelarii Kasprzyk & Wojdan, interpretacje podatkowe stopniowo tracą na znaczeniu.
Jego zdaniem powodem tej sytuacji są decyzje urzędów, które zmierzają do zawężenia stosowania interpretacji. - Widoczne jest, że fiskus szuka sposobu, aby pozostawić wnioski podatników bez rozpatrzenia - twierdzi prawnik.
Z kolei Bartosz Matusik, dorada podatkowy i partner, kierujący zespołem podatkowym w Dla Piper uważa, że utrudnienia w wydawaniu interpretacji indywidualnych stały się już stałą praktyką skarbówki.
W efekcie po upływie dwóch miesięcy od złożenia wniosku wielu podatników otrzymuje wezwanie do uzupełnienia braków formalnych. Często wydaje się, że fiskus kreuje pytania na siłę, mimo, że wnioski zostały złożone prawidłowo. Zdarza się też, że pytania dotyczą informacji już podanych we wniosku.
Skarbówka żąda też, aby wnioskodawca sam określił skutki swoich działań. Tymczasem podatnik występuje do fiskusa właśnie po to, aby poznać odpowiedź urzędu.
Fiskus znajduje też sposoby, aby w ogóle nie wydawać interpretacji. W takiej sytuacji znalazł się np. podatnik, który zapytał o rozliczenie transakcji łańcuchowych w kontekście ustawy o VAT. Mimo, że opisał własne relacje z kontrahentami, urzędnik stwierdził, że sytuacja dotyczy hipotetycznej sytuacji i odmówił wydania interpretacji.
Podatnicy mogą taki fakt zaskarżyć, niewielu decyduje się jednak na postępowanie przed sądem, które może trwać nawet około trzech lat.
W ciągu roku wydawanych jest 20 tys. interpretacji, a opłata za jej wydanie wynosi 40 zł. Chyba, że pytań jest więcej, wówczas za każdy stan faktyczny (zdarzenie przyszłe) zapłacimy odrębnie.