Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. NKU
|
aktualizacja

Czeka nas koniec 500+? "Budżet się nie zepnie"

711
Podziel się:

Taryfa ulgowa po COVID-19 skończy się już w 2023 roku. Wtedy Polska może nie uniknąć problemów ze spełnieniem unijnych limitów - opisuje "Rzeczpospolita". Chodzi m.in. o redukcję programów finansowych oraz wyższe podatki.

Czeka nas koniec 500+? "Budżet się nie zepnie"
Czeka nas koniec 500+? "Budżet się nie zepnie" (GETTY, SOPA Images)

- W 2023 r. budżet się nie zepnie i konieczne będą drastyczne cięcia wydatków - zapowiadał Jarosław Gowin, przewodniczący Porozumienia, wcześniej koalicjant PIS-u. Obecnie ugrupowanie Gowina nie jest już związane ze Zjednoczoną Prawicą.

Jak podaje "Rz", zapowiedzi Gowina nie są bezpodstawne. Bowiem od 2023 roku ponownie będą obowiązywać zarówno na poziomie krajowym, jak i unijnym limity związane z deficytem.

Co to oznacza dla Polaków? Według opozycji ze zmianami muszą się liczyć beneficjenci programów społecznych, m.in. 500+, ale nie tylko, bo PiS może również podnieść część podatków.

Zobacz także: Rząd bez Gowina. Jak poradzi sobie biznes? „Był obliczalny i był dobrym partnerem”

Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju, w rozmowie z "Rz" przyznaje, że problemem może być cały czas kontynuowana polityka wysokich wydatków publicznych finansowych, mimo faktu, iż gospodarce nie jest już tak bardzo potrzebne wsparcie pocovidowe. Jak szacuje, ten rok może się zamknąć z deficytem finansów publicznych w wysokości 4-5 proc., przy czym unijne limity zezwalają tylko na 3 proc.

Ekspert cytowany przez portal zaznacza, że podobna sytuacja może mieć miejsce również w 2022 roku ze względu na realizowanie zapisów Polskiego Ładu, na który w polskiej kasie nie ma pieniędzy. Jego zdaniem Komisja Europejska może ukrócić dalsze tworzenie się deficytu, który jest na jednym z najwyższych poziomów UE, każąc dostosować się do unijnych wymogów.

Eksperci z portalu RynekPierwotny.pl sprawdzili m.in., czy polski budżet stać na bony mieszkaniowe, które mają być oferowane w ramach Polskiego Ładu. Przykładowe szacunki wskazują, że jeśli gospodarstwa otrzymywałyby 50 tys. zł rocznie oraz uwzględniając udział bonów rodzinnych w wys. 15 proc., roczny koszt rządowego programu wyniósłby około 1,26 mld zł.

"Sfinansowanie takiego wydatku raczej nie stanowiłoby problemu - zwłaszcza wziąwszy pod uwagę fakt, że budżet od bieżącego roku nie ponosi już kosztów programu Rodzina na Swoim" - oceniają eksperci.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(711)
WYRÓŻNIONE
zdunek
3 lata temu
Nieśmiało napomknę, że w 2015 roku Państwo zabierało każdemu pracującemu 43% z tego co zarobił na różnego rodzaju opłaty, podatki i daniny. Dzisiaj jest to już 74%. I mimo to chcą dalej drenować nasze kieszenie? Czy Państwo nie powinno zwolnić i zrezygnować z tak szybkiego rozwoju? Przecież niedługo to będą nam zabierać 90% z tego co zarobimy.
xenia
3 lata temu
Jak w ogóle można przymuszać kogoś żeby pracował na czyjeś dzieci to współczesna forma niewolnictwa. Każdy kto oczekuje że ktoś się będzie do niego dokładał jest darmozjadem.
500 MINUS
3 lata temu
Zlikwidować to rozpasane rozdawnictwo, 500+, 300+, emerytury dla nigdy niepracujących mamusiek. PiS doprowadził rozdawnictwo do granic absurdu. Nieroby i dziecioroby żyją jak pączki w maśle na koszt podatników. Klienci MOPSów zgarniają miesięcznie taką kasę, o jakiej niejeden pracujący i emeryt może tylko pomarzyć. Z ilości posiadanych dzieci zrobili sobie źródło utrzymania i śmieją się nam w twarz. Dla pracujących żenująco niska kwota wolna od podatku niezmienna od lat, a dla nierobów nieopodatkowane tysiące. Każdy może mieć tyle dzieci, ile ma ochotę, ale to obowiązkiem rodziców jest te dzieci utrzymywać. PiS hoduje pokolenie nierobów i roszczeniowców, którym wszystko "się należy ". A należy się godziwa zapłata za pracę i godziwa emerytura za przepracowane lata, a nie płacenie za posiadanie dzieci.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (711)
john
3 lata temu
Polska a Niemcy to jednak ZASADNICZA różnica. Chociaż mieliśmy być drugą Japonią a według TVP to już jesteśmy. A nawet przegoniliśmy. Jesteśmy Państwem na dorobku, które ma gonić a nie rozdawać i stać w miejscu
Jhjhj
3 lata temu
Jak Niemcy dają swoim dzieciom zasiłki rodzinne to dobrze a jak polskie dziecko dostanie pięćset to afera.Ci co piszą takie głupoty niech napiszą ile dostaje dziecko Niemieckie a ile Polskie.
Kaka
3 lata temu
Jak władza między sobą kasę rozdaje i do w kilku nastu tysiącach jest dobrze więc dla szarych ludzi już nie wystarcza aby dać????Władza będzie miała wypłaty w milionach a szary może miskę ryżu?!
KOla
3 lata temu
Toż mówiłem - pinindzy na to nie ma nie było i nie bedzie!
Gaga_
3 lata temu
To juz wybityny ekonomista PO, niejaki Vincent dwóch nazwisk mówił, że piniendzy nie ma i nie bendzie. Najwidoczniej przekonał do swoich teorii tzw. redaktorów z Wirtualnej Prawdy, skoro teraz piszą takie bzdury.
...
Następna strona