- Takie propozycje nie mają szans na akceptację Stałego Komitetu Rady Ministrów w roku wyborczym - cytuje rozmówcę z rządu dziennik.
Jako przykład unikania kontrowersyjnych tematów podaje m.in.projekt ustawy zmieniającej nadzór nad stacjami diagnostycznymi, wprowadzający kary dla kierowców spóźniających się z przeglądami aut. Projekt został zablokowany po interwencji Jarosława Kaczyńskiego.
Strategia unikania trudnych tematów miała być też powodem cofnięcia do ministerstwa projektu ustawy o zwalczaniu przemocy w rodzinie, który wywołał liczne dyskusje.
– Są nowi ministrowie, którzy nie mają wyczucia, albo tacy, którzy chcieliby w ostatniej chwili przeforsować swoje pomysły – mówi "DGP" przedstawiciel jednego z resortów.
Jak pisze gazeta, możliwa jest też korekta ustawy o tzw. matrycy VAT, która miałaby uporządkować stawki podatku. Z kolei wyjściem naprzeciw oczekiwaniom wyborców ma być planowana obniżka podatków dla najmniej zarabiających, której szczegóły mają być znane na przełomie stycznia i lutego.
- Rząd nie musi sobie zapewniać ekstrawpływów do budżetu, bo na ostatnie dwa lata przypadł czas koniunktury, co napełniało publiczną kasę. To, na jak wiele będą mogli sobie pozwolić politycy po wyborach, będzie wiadomo wtedy, gdy zmaterializuje się przewidywane spowolnienie tempa rozwoju. Większość analityków uważa, że PKB w tym roku urośnie o 3,5–4 proc. wobec szacowanego na 2018 r. wzrostu na poziomie 5 proc - czytamy w "DGP".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl