Złamanie dochodów z podatków uderza w samorządy. Kasy miejskie mają średnio o niemal połowę mniejsze wpływy niż przed rokiem - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Samorządowcy apelują do mieszkańców, aby płacili podatki w mieście, bo sytuacja już zaczyna być trudna.
W Warszawie, Lublinie i Bydgoszczy dochody z PIT zmalały aż o 41 proc., w Katowicach – o 42 proc., we Wrocławiu – niemal 40 proc. - wylicza "DGP". Jeszcze poważniej wygląda kwestia poboru CIT. Dziennik za przykład wskazuje Gdańsk, gdzie spadek dochodów w porównaniu z kwietniem ubiegłego roku wyniósł aż 89 proc.
Wpływ na to miała m.in gorsza koniunktura w gospodarce wywołana pandemią koronawirusa oraz wydłużenie terminów rozliczeń podatków do końca maja. Jak podkreśla Ministerstwo Finansów, część osób wciąż jeszcze się nie rozliczyło, ci którzy niedopłacili podatków będą musieli to zrobić w najbliższym czasie.
"Przedstawiciele dużych miast, w których płace są wyższe od średniej, a więc i liczba osób z dopłatą podatków jest stosunkowo duża, mówiąc o załamaniu wpływów z PIT, muszą brać pod uwagę to przesunięcie" – wyjaśniał "DGP" rzecznik MF Paweł Jurek.
Gazeta pisze również, że rząd wyrównał częściowo straty dochodów samorządów poprzez większą subwencją ogólną. Wypłacił o ok. 2,4 mld zł więcej niż rok wcześniej. Jak wyjaśnia MF, licząc subwencję plus wpływy z PIT, samorządy w tym roku powinny otrzymać tyle, ile w poprzednim.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl